O trzymaniu z kimś po raz drugi
Wieczorem trzymam z komputerowcem, który mi laptop postawił na nogi w ciągu 5 minut.
Na szczęście, nic mu nie jest (laptopowi), ale groza zajrzała mi w oczy. Na pedrivie mam zachowane najważniejsze dokumenty, ale kiedy maszyneria przestaje działać, nawet linijka nieważnego tekstu wydaje się być cenna. To tylko awaria zasilacza. Nie zauważyłam, że pracuję na baterii.
To wcale nie jest śmieszne, proszę Was.
Trzymam z Iwoną i Waldkiem, a jakże, myślę o nich wieczorem, bo żyją w strefie czasowej z 6. godzinami różnicy. Trzymam jeszcze z wieloma osobami, z Bluebell też i z Moniaczkiem, i z Moniką.
Z Henrim Michaux trzymam wieczorem mocno.
Z żywymi i umarłymi trzymam.
Bynajmniej nie takie to proste trzymać ze zmarłymi.
Z żywymi też różnie bywa.
Raz dostaje się reprymendę za to, że się kogoś wymieniło z nazwiska, a drugi raz za to, że bez nazwiska albo że się nie wymieniło.
To pocieszające trzymać z kimś, kto nawet o tym nie wie, że trzymam.
Jest kilka osób, które trzymają ze mną.
Czuję, że trzymają i to jest miłe.
Nie zawsze to działa zwrotnie, niestety.
Jeśli bredzę, wybaczcie.
Dopadł mnie nowy masażysta, ambitny.
Chciałabym trzymać z masażystą, ale kręgosłup wolałby więcej czułości, a mniej ambicji.
Inne
1 komentarz
Pani Marto, nie bredzi Pani, na pewno nie bredzi Pani. Po prostu piszac, iz trzyma Pani z tymi, ktorzy nawet nie zdaja sobie sprawy lub nie wiedza, ze Pani z nimi trzyma wyraza Pani , przynajmniej tak sadze, najprawdziwsza postawe, jeden z odcieni, i Kabaly i chasydyzmu – bo tu juz wchodzi w gre mistyka, wlasnie taka z zydowskiej Kabaly, a i troche z postaw chasydzkich cadykow: to znaczy, iz to, co widzimy, to zaledwie wierzcholek tajemnicy, gory lodowej – reszta pozostaje zakryta. Chcielibysmy wejsc w te tajemnice, przeniknac ja, ale nie zawsze, a moze przewaznie, to sie nie udaje. Czasem mamy takie poczucie, iz sprawy zazebiaja sie, cos zablysnie plomykiem jako odpowiedz … …. …. ……. ???