Krzysztof Gąsiorowski zasnął
Pozostały wiersze.
Krzysztofa Gąsiorowskiego już nie ma.
Chciałam napisać „wybitnego poety”, ale boję się przymiotników, które wyświechtane, już nic nie znaczą. Byle wierszopis wstawia sobie notkę pod publikacją, opatrzoną „genialny, wybitny”.
Gdybyśmy nie umierali, nic nie byłoby ważne, pisał Krzysztof Gąsiorowski, poeta, krytyk, tłumacz, współzałożyciel Orientacji Poetyckiej „Hybrydy”.
„Ech, te cmentarze, zadbane bardziej, niż place zabaw dziecięcych”, napisał.
To jego wersem, „Spalmy tę czarownicę, będzie cieplej”, opatrzyłam któryś ze swoich esejów.
Czy ktoś go trzymał za rękę, kiedy odchodził?
Tak wiele kobiet wpatrywało się w jego oczy, uwodzące mądrością i smutkiem.
W najnowszym numerze gazety literackiej „Migotania”, wychodzącego w Gdańsku od 10. lat, wydawanego obecnie przez fundację Światło Literatury, jest wiersz-plakat z Krzysztofem Gąsiorowskim. Wiersz-pożegnanie.
Abym
Abym – zdążył
wysupłał się
z zobowiązań, przebrnął zaległości, dopisał,
skrócił, wyrzucił
poczęte książki, zaciągnął nowe
długi i miłostki,
przemyślał kilka podejrzeń
co do istoty rzeczy, przypomniał sobie
przeszłe, a nawet przebiegłe kobiety…
– musiałbym chyba być bożą trzodą
ośmiornic, którym obcy jest Grzech Pierworodny,
grzech osobności i skończoności;
które nie śpią, nie jedzą; za to,
popijają morze i niestrudzenie
kartkują falę za falą.
Naczelny „Migotań”, poeta,Zbigniew Joachimiak, pożegnał tym wierszem-plakatem Krzysztofa, przyjaciela, który odchodził od kilku lat.
Czy Krzysztof zdążył zobaczyć? Z Krzysztofem spotykałam się w jego wierszach. Niewiele razy przy rozmowie,czerwonym winie, spacerze nocą po Gdańsku, Warszawie. Kto to widział, Krzysiu, umierać w styczniu?
Pisałeś: „najgorzej: nie umrzeć w lecie, kiedy wszystko jaśnieje, a ziemia przychylna łopatom”.
PS. „Migotania” można kupić w Empiku, także bezpośrednio u Wydawcy (058-345-25-94). W najnowszym numerze ciekawe eseje: o Marinie Cwietajewej, o Zbigniewie Joachimiaku, Wandy Karczewskiej, fragmenty dzienników Józefa Barana, Anny Frajlich, Grzegorza Musiała, wiersze Beaty Patrycji Klary, Marka Czuku, Dariusza Bednarczyka, Wandy karczewskiej. Także wiele recenzji. Całość numeru ilustrowana grafikami Janusza Stobińskiego.
13 komentarzy
Krzyszto Gąsiorowski pisał w : ” Z Koryntu””Zawsze boimy się czegoś. Musimy.”Adam Zagajewski pisał o tym nocnym strachu, ale dodawał zaraz, że Wielkie Zwierzę Platona zabija w dzień.
Blubell, jak zawsze trafnie. Dobrze, gdy boimy się czegoś konkretnego, – bo to wtedy jest strach, który można próbować oswoić. Gorzej, gdy czujemy lęk, bo ten jest niewiadomy, tajemniczy, zabija okrutniej.
Marto nie zgodzę się z Tobą. Strach jest zawsze strachem, i nawet jeżeli wiemy czego się boimy, to oswoić go i próbować przyzwyczaić się do niego nie jest możliwe bez szwanku na psychice. I z kolei nie wiem, jak można się bać i nie wiedzieć – czego? – to jest irracjonalne. To już nie jest – strach, ale choroba, którą trzeba – leczyć! Pozdrawiam, Krystyna
Krystyna: Oczywiście, lęk jest chorobą!Ale strach można oswoić, pokonać, wyjść mu naprzeciw. Z lękiem tego nie zrobisz. Tzw. stany lękowe się leczy, tyle że z marnym skutkiem. Czasem same odchodzą. Nigdy ich nie doświadczałaś? Szczęściara.
Nie – Marto, nie jestem szczęściarą. Od dziecka towarzyszył mi strach, i do dnia dzisiejszego się z nim nie oswoiłam. Ale zawsze wiem czego się boję. I w tym przypadku, może masz rację, że mam szczęście, bo moje strachy są – namacalne. Bój się, a strach się pojawi. Oznacza to, że nie ważne, jak duży czy mały jest nasz strach i lęk, to samo myślenie i utrzymywanie go w naszej świadomości – prowadzi do jego manifestacji.KrystynaPS. Nawet w odpowiedzi na Mili wpis – Marto, piszesz, że ” Aż boję się zobaczyć film „. Mimo, że go jeszcze nie zobaczyłaś, a już się tego boisz. Jestem pewna, że go obejrzysz, mimo strachu, bo lubisz – emocje. Bez emocji życie jest nudne. Ale tych złych nikomu nie życzę.
Krystyna:Nie wiem, czy odwazę się zobaczyc ten film. Na pewno nie teraz. jak będzie więcej pogody we mnie, moze wtedy. Wiem, o czym ten film, dlatego się go boję. Boję, haha, konkretnie wiem, jak moze na mnie wplynąc, dlatego wolę oszczędzic sobie przezywania. Siłę muszę oszczędzać na inne sprawy.
http://www.wysokieobcasy.pl/wysokie-obcasy/1,53664,10915937,Jestem_matka__Nie_kocham_swojego_dziecka.html?as=1&startsz=xPrzeczytajcie. Spojrzenie na problemy, o których pisała Alice Miller z drugiej strony.
Mila: Tak, czytałam w Gazecie. Aż boję się zobaczyć film.
Pani Marto dziekuje za ten wpis na blogu.A chcialem tylko napisać,że mój tata jakiś tydzień przed śmiercią widział swój plakat,bo dostaliśmy Migotania pocztą.Zawsze kiedy byl z czegoś dumny mial taką wzniosla minę.Niestety w tym czasie byl już dość zmęczony i slaby,jednak czuć bylo,że sie cieszy. Z Poważaniem Bohdan Gąsiorowski
Bohdan Gąsiorowski: Panie Bohdanie, łączę się z Panem w bólu. Dziękuję, że Pan zauważył moje słowa.
Był taki jeden dzień i taka noc, gdy do Krasnegostawu do naszej Grupy Literackiej „Słowo” przyjechał Krzysztof Gąsiorowski i Zbyszek Jerzyna. Szczególnie noc była pełna poetyckiego światła. Pięknie napisałaś Marto,że poeci nie umierają, a tylko zasypiają…
bardzo dobre to ciasto czekoladowe błyskawiczne, naprawdę przepyszne!!!!! dziękuję!!!!!
bardzo dobre to ciasto czekoladowe błyskawiczne, naprawdę przepyszne!!!!! dziękuję!!!!!