Najlepszego wszystkiego życzę moim Czytelnikom.
Dziś myślę o tych, którzy nienawidzą Świąt i chcieliby przed nimi uciec, przepoczwarzyć się i obudzić we wtorek, jak pisze A.
Blubell pisze w komentarzach: Czytam właśnie niezwykłej piękności eseje Adama Zagajewskiego „Lekka przesada”, i oto co znalazłam o obchodzeniu Wigilii: „[…] Domy i mieszkania zamieniają się w twierdze rodzinnego egoizmu, rodzinnej miłości, jeśli chcecie. Ludzie samotni muszą wtedy przeżywać tortury, jeśli nie zostaną zaproszeni przez którąś z rodzin … […] Kraków pustoszeje. Wieczór wigilijny, około siódmej: miasto zupełnie puste. […] Nagle atmosfera zupełnie wojenna. […]”
Kilka razy zdarzyło mi się, że chciałam, by święta minęły jak najszybciej.
Raz nawet uciekłam z dziewczynkami w góry.
Wieczerza z nieznajomymi była bardzo smutna.
Ale nie mogłam się smucić za bardzo, aby ten smutek nie przelazł na dziewczynki.
Dałam się nawet namówić na pasterkę w wiejskim kościółku.
Kiedy ksiądz powiedział: Przekażmy sobie znak pokoju, nieznajomy stojący obok, powiedział: 35.
Stary dowcip, prawda?
Wtedy jednak tenże dowcip przestawił mi myślenie na inne tory.
ABSURDALNE.
Czy wszystko musi być poukładane, namaszczone, święte? Tylko dlatego, że są święta?
Raz się jest w dolinie, innym razem skacze po górach, omijając pagórki.
Wolałabym święta wtedy w swoim domu, ale ponieważ akurat wtedy nie miałam domu, więc zamiast rozpamiętywać utratę z ciotkami, które chciały mnie przygarnąć, wybrałam obcych ludzi i absurdalne sytuacje.
Nie mogę tylko pojąć tych, którzy z premedytacją robią drugim na złość. Poniżają i szydzą. Wykorzystują. Biją. Gnębią psychicznie. Umówmy się jednak, że to nie są ludzie, tylko psychopaci.
I szukajmy wokół innych. Dobrych.
Naprawdę są.
Dziś mój pies przemówi ludzkim głosem.
Jeśli pies potrafi, to może i my też?
Inne
13 komentarzy
Kochana Pani Marto, z okazji świąt życzę Pani wszystkiego najlepszego,dużo zdrowia,szczęścia,pomyślności,kolejnych owoców Pańskiego talentu- zarówno literackiego,jak i poetyckiego ,pociechy z dzieci i wnuków,oddanych przyjaciół oraz pozostania na zawsze tak wspaniałą,godną bycia wzorem dla wielu innych kobietą.Pozdrawiam bardzo serdecznie i wyrażam nadzieję,iż zobaczymy się w przyszłym roku na którymś z Pani spotkań autorskich ;))))P.S.Chciałam przy okazji wyrazić swój żal z powodu mojej nieobecności na ostatnim spotkaniu na Bogucicach,na które zobowiązałam się tydzień przed nim (podczas spotkania autorskiego na Tysiącleciu) przyjść,niestety nie mogłam toteż jak już pisałam tym bardziej entuzjastycznie zawitam na następne w przyszłym roku;) P.P.S. Ech,nie mogę się powstrzymać – oczywiście z okazji dzisiejszego święta poprosiłam Mikołaja o kolejną książkę Pani autorstwa, która już dziś wieczorem będzie przeze mnie czytana;) jest to „Iza buntowniczka” ,jestem pewna że okaże się równie wspaniała jak pierwsza część tej serii.Strasznie ta uwaga pewnie niestosowna, ale nie mogłam się od niej powstrzymać,mam nadzieję że mi pani wybaczy ;)pozdrawiam gorąco jeszcze raz- Zuzia
Zuziu, dziękuję za życzenia, odwzajemniam je najszczerzej, najlepszego i Tobie. Najpierw przeczytaj Izę Anoreczkę, potem Buntowniczkę. Wprawdzie tak napisalam, by mozna czytac osobno, ale lepiej, wyrazisciej w tej kolejnosci. Pozdrawiam z Wisły.
bardzo mi miło;) oczywiście ,zapomniałam o tym wspomnieć ale „Anoreczkę” już czytałam, dlatego właśnie bardzo chciałam spróbować drugiej części ;))jak tylko ową powieść skończę chętnie napiszę Pani o wrażeniach płynących z przeczytania tej książki,choć właściwie jestem pewna,że będzie mi się podobać-tak jak wszystkie tytuły Pańskiego autorstwa;) Proszę mi przy tym wierzyć,że nie jest to żadne tzw. „przylizywanie się’- to po prostu szczera prawda,że jest Pani jedyną pisarką której autorstwa absolutnie wszystkie dotąd przeczytane książki mi się podobają i myślę,że właśnie to jest w pańskiej twórczości cudowne.Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę miłego wypoczynku poza naszymi kochanymi,ale niemiłosiernie hałaśliwymi i nie skłaniającymi do relaksu Katowicami ;)Zuzia
bardzo mi miło;) oczywiście ,zapomniałam o tym wspomnieć ale „Anoreczkę” już czytałam, dlatego właśnie bardzo chciałam spróbować drugiej części ;))jak tylko ową powieść skończę chętnie napiszę Pani o wrażeniach płynących z przeczytania tej książki,choć właściwie jestem pewna,że będzie mi się podobać-tak jak wszystkie tytuły Pańskiego autorstwa;) Proszę mi przy tym wierzyć,że nie jest to żadne tzw. „przylizywanie się’- to po prostu szczera prawda,że jest Pani jedyną pisarką której autorstwa absolutnie wszystkie dotąd przeczytane książki mi się podobają i myślę,że właśnie to jest w pańskiej twórczości cudowne.Pozdrawiam bardzo serdecznie i życzę miłego wypoczynku poza naszymi kochanymi,ale niemiłosiernie hałaśliwymi i nie skłaniającymi do relaksu Katowicami ;)Zuzia
życzę, by psychopaci zmieniali się -niech wyginą ich nawyki, aniołowie przemienią ich w serdecznych ludzi, byli skrzywdzeni, nie potrafią dawać radości…
Tak, Wero, pozdrawiam.
Święta Bożego Narodzenia to czas, kiedy Bóg się rodzi,kiedy moc truchleje,kiedy cały świat kocha,Święta to czas,kiedy jedno serce podróżuje do wszystkich!Z najlepszymi życzeniami.Niech Nowonarodzonyoświeca Twoje drogi codziennego życia,obdarza Ciebie błogosławieństwemi pomaga życie czynić szczęśliwym.Wesołych i ciepłych świąt rodzinnychŻyczy Adam Borkowski I w pełni się z tym nie własnymtekstem identyfikuje
Dziękuję, Adasiu, za te piękne życzenia. Odwzajemniam je w dwójnasób, najlepszego i Tobie. POzdrawiam Cię z Wisły, bo tutaj całą rodzinką jesteśmy, u Agatki, w ich pensjonacie Miłosna. Po prawej stronie, na moim blogu jest link „tutaj Odpoczywam” – to link do tegoż miejsca. ściskam, dziękuję za pamięć.
Wszystkiego najlepszego Pani Marto! Mam nadzieję, że w Wiśle śniegu pod dostatkiem 😉
Haha…przebywa Pani w pokoju GITARA, czy może w pokoju FLECIK? ;)) Fajne nazwy.
Pani Marto, myślę, że psy to są takie ziemskie anioły i że wiele możemy się nauczyć od nich. Tak samo i od kotów. Żebyśmy tylko chcieli i potrafili … A w naszym takim wierzącym, katolickim kraju aż roi się od bezdomnych psów i kotów. Jak to jest ??? Czemu to tak ?
Ile prawdy jest w tym co powiedziałeś Bluebell…Zwierzęta to chyba najbardziej niewinne istoty na świecie.
Pani Marto, myślę, że psy to są takie ziemskie anioły i że wiele możemy się nauczyć od nich. Tak samo i od kotów. Żebyśmy tylko chcieli i potrafili … A w naszym takim wierzącym, katolickim kraju aż roi się od bezdomnych psów i kotów. Jak to jest ??? Czemu to tak ?