Wielkie żarcie
Bankomat zżarł mi 5 setek.
Wypluł kartę, ale nie dał ani potwierdzenia, ani pieniędzy.
Długo przy tym mieszał, rzęził, charczał, jakby się zastanawiał, czy jest zepsuty, czy dobry, ale żadnego komunikatu też z siebie nie wystękał.
Złożyłam reklamację, trzeba czekać do 30 dni.
Mordek zżarł mi dwa ołówki i czerwoną kredkę.
Najpierw się oblizywał, teraz chodzi i beka.
Janusz zż.. zjadł 3 czekolady, bo nie pali od 2 miesięcy.
Łazi po mieszkaniu i ciągle pyta, czy nie mam czegoś słodkiego.
Komputer zżarł mi całą stronę z trudem wydumanego tekstu.
Nie zamierza oddać, co znaczy, że już wyżej dzisiaj nie podskoczę.
Z wszystkich ołówków, kredek i paznokci do obgryzania najbardziej lubię kotleciki schabowe sponiewierane, ale przez północą ich nie usmażę, więc wychodzi na to, że głodem mnie morzą w tym domu.
Inne
6 komentarzy
Pani Marto, tak sobie pomyślałam, że najważniejsze, aby nie „zżarły” nas różne nasycone dziwnymi impulsami i fluidami ludzkie wampirki !!!
Wampirki energetyczne są najgorsze, doświadczam, boję się, ciągle sobie obiecuję, ze będę mądrzejsza i znów daję się nabrać, niestety, doświadczenie niczego nie uczy, choć lat dodaje. Pozdrawiam.
Hahah…przepraszam, że się śmieję, ale Pani ma niesamowity styl pisania! Ten wpis jest świetny ;o) Wie Pani, że utrata 5 setek może być jednak niczym w porównaniu ze zniknięciem Pani inwencji twórczej i bezcennych myśli, które są o wiele więcej warte…oj niedobrze. Miejmy nadzieję, że 'Dżordż’ przechowuje jeszcze to, co tajemniczo zniknęło.
Jakże mi miło, Moniaczku, że widzisz w moim pisaniu trochę humoru. Januszek twierdzi, że ponura jestem jak 100 bandziorów i tyle.
Ale swietnie to zauwazylas „Moniaczek”,tak wlasnie,oby tylko.Ale Pani Marto Kochana,ale te Polonezy ktore zjadla rdza? Och,zeby nas tylko…a ta ciekawosc,ktora kazdego dnia nas z(z)era? Alez fantastyczny tekst Pani Marto.Usciskunie serdeczne dla Pani.
To ciekawa podpowiedz: rdza zżerająca, nienawiść, muszę zapamiętać. Szkoda, że miłość nie zżera, a może zżera. Choroba zżera. Pozdrawiam serdecznie, panie Jarosławie.