Prezenty książkowe
Od wielu lat rodzinie, przyjaciołomi znajomym bliższym czy dalszym robię przede wszystkim prezenty książkowe. Ajeśli ktoś za czytaniem nie przepada? Staram się znaleźć taką książkę, którazadowoli obdarowanego, niekoniecznie z literatury pięknej. Trzeba tylkowiedzieć, czym się obdarowywany interesuje, co mu się spodoba. Jak do tej porynikt nie był niezadowolony. A ileż przyjemności przy okazji daję sobie, kiedymogę buszować po półkach czy w księgarniach internetowych.
I ja uwielbiam dostawać książki wprezencie.
Ostatnio miłą niespodziankęzrobił mi Tomek Jastrun, który podarował mi swój najnowszy tomik poetycki – „Jakbynigdy nic”.
Wiersze Tomasza Jastruna świetne,jak zawsze czułe, oto jeden z nich, ale w tomiku każdy wywołuje dreszcze,najbardziej te z matką jako bohaterką liryczną. Oto jeden:
Przebudzenie
Moja mama śpi
Taka mała
A obok śmierć
Przytulają się do siebie
Jak dzieci
Mama budzi się
Przerażona
Rozmawiamy szeptem
By tej drugiej
Nie obudzić
Tomek przywiózł mi jeszcze prezentod szefa wydawnictwa „Iskry”, pana Wiesława Uchańskiego, „Wiersze z Prania” K.I.Gałczyńskiego. Cudnie wydana książeczka, która prócz wierszy zawiera posłowie inoty Kiry Gałczyńskiej, dzięki czemu czytamy wielkiej urody pamiętnik,okraszony również fotografiami.
Znam leśniczówkę w Praniu, gdzie teraz muzeum poety. I jakże chętnie bym tam wysłuchała koncertu, choćby na skrzypce i dwa świerszcze w kominie.
5 komentarzy
ja też lubię obdarowywać książkami przyjaciół, dla ich dzieci kupuję nawet, kiedy sami rodzice uważają, ze nie ma sensu, bo nie czytają. Nie czytają teraz, ale może akurat ta będzie powieścią, która ich 'zastartuje’? Dostawać lubię, ale szykuję 'wish listy’, bo mam dużą bibliotekę i nie chcę być zawiedziona, chociaż zaskoczenia są mile widziane.
Ładnie u Pani na blogu, zapisuję go do przeglądania, pozdrawiam.
Pani Marto Kochana,jaka piekna ilustracja „Jakby nigdy nic” . Tak czesto wlasnie opowiadam mojej dwunastolatce o poezji,pisarzach,o swiecie. Boze,dostac ksiazke,lub ja komus podarowac to przecudne jest. Tylko jedna przestroga Pani Marto…Nigdy prezentow nie pozyczac i nie dawac komus. Wspaniala ksiazke dostalem od mojej kuzynki Grazynki kiedys i pozyczylem ta ksiazke i juz jej nigdy nie zobaczylem wiecej. Od pozyczania sa wypozyczalnie ksiazek. Pozdrawiam bardziutenko. Swietuje rocznice kontaktu na blogu z Pania,Pani Marto:)
Wow! To taka rocznica tez moze byc? Miło mi. Jesli o pozyczanie ksiazek chodzi, ma Pan rację. Nie pomaga nawet czarna lista. Coż z tego, ze zapisalam. Kiedy się upominałam slyszalam odpowiedz – przeciez oddałem. Najgorzej pozyczac ludziom, ktorzy bywają od święta. Wtedy się zapomina i kiedy poczuje się potrzebę zajrzenia wlasnie do tej a nie innej ksiazki, zaczynają się schody. Pamiętam, gdzie stoi która ksiazka. Mogę zamknąc oczy i widzę, co nie jest takie proste przy moim 5000 księgozbiorze. Sciskam rocznicowo.
Jedżmy latem na koncert do Prania! Mogę znów być kierowcą:-))