Inne

Brzeszcze, sezon spotkań autorskich rozpoczęty

Brzeszcze, sezon spotkań autorskich rozpoczęty

 

    Dobrze rozpoczęłam sezon spotkańautorskich.

Wiadomo, że spotkanie spotkaniunierówne. Niestety, zdarzają się i takie, które organizatorzy robią jakby zakarę, byle tylko odfajkować. Wtedy powtarzam sobie po cichu, że jestemprofesjonalistką, więc trzeba swoje zrobić najlepiej, mając na względzieczytelników,  a potem nie wspominać zadługo.


      Ale są i takie spotkania, jak tow Brzeszczach, koło Oświęcimia, organizowane pod hasłem „Gadu, gadu z…wędrującąkawiarenką literacką”.

Po raz kolejny przekonałam się,że jeśli się nie chodzi do pracy za karę, to można zrobić wszystko, nawet to,co bardzo trudne, czyli znaleźć pieniądze na działania. Projekt „Baba potrafi”współfinansowany jest bowiem ze środków Unii Europejskiej w ramach osi 4 LedaerProgramu Rozwoju Obszarów Wiejskich. Dotyczy także działań plastycznych iinnych.

      Spotkanie było rewelacyjne.

Wkawiarence moi najprawdziwsi czytelnicy, czyli tacy, którzy znali moje książki.Wśród nich Basia Ligęza, która zna i ma wszystkie moje książki.

Także Halszka Opfer, która odważyła się napisać książkę o koszmarze swojego dzieciństwa.

 

     Rozmowę prowadziła Kasia.

Byłamuskrzydlona jej oczytaniem, taktem, inteligencją. Pamiętam nazwisko, ale niezapisałam go, więc nie chcę popełnić błędu. Proszę, jeśli ktoś z Brzeszczprzeczyta tę notkę, niech dopisze w komentarzach, będę wdzięczna. Przed każdymczytelnikiem stał kartonikowy aniołek, w środku którego, po rozłożeniu,znajdował się tekst – cytat albo z mojej książki, wiersza – albo zpublikowanego wywiadu.Wziąwszy pod uwagę ilość uczestników, organizatorzy musielisię solidnie przekopać przez moje pisanie. Ale jakże miło było mi czytaćsiebie, wyrwaną z kontekstu i dziwić się, że te zdania brzmią całkiem ciekawie.Na przykład: Ja piszę o życiu, inni o wampirach. Ja analizuję związki międzyludźmi, inni miedzy trollami. Wybór należy do czytelnika.


      Jakże zadowolona wracałam do domu! W Brzeszczach byłam razem z Janą, siostrą Ewki Parmy, poetki, mieszkającą wNiemczech. Jana ponownie zaczęła pisać, a ponieważ robi to świetnie, więc jejteksty można czytać w profesjonalnych czasopismach, na przykład w miesięczniku „Śląsk”,czy dwumiesięczniku „Strony”.

Nagadałyśmy się aż do następnegorazu, nie szczędząc och-ów i ach-ów pod adresem organizatorów, szczególnie paniDanuty Szawary, kierowniczki biblioteki (znajdującej się w budynku OśrodkaKultury).


      O kolejnych spotkaniach będęinformowała Czytelników bloga „pod okiem”, po prawej stronie.

Poniżej dwie fotki.

Jeśli organizatorzy lub uczestnicy spotkania mają więcej, proszę przysłać,

będzie mi miło.

Autorką fotek poniżej jest Jana Kern.


 

Brzeszcze, biblioteka, w rozmowie z Kasią,

która ma dyplom dwóch fakultetów:

filologii polskiej i litewskiej.

 

Spotkanie po latach,

z panią Weroniką Włodarczyk, miejscową poetką,

malarką, która wydała ostatnio dzienniki.

Wydawcą jest Stowarzyszenie Folklorystyczne

Teatr Regionalny.



in / 972 Views

2 komentarze

  • ~Basia 9 kwietnia 2011 at 20:03

    Chyba ma na nazwisko Senkowska, ale nie jestem pewna. Spotkanie było wspaniałe. Mam nadzieję, że jeszcze Pani nas odwiedzi 🙂

    Reply
  • ~Jana 11 kwietnia 2011 at 01:57

    O, tak! Spotkanie w Brzeszczach było naprawdę wspaniałe, panie z biblioteki świetnie je przygotowały, rzeczywiście widać, że nie przychodzą do pracy za karę. A jeden z tych aniołków z cytatami z Twoich książek zawędrował ze mną aż pod holenderską granicę i stoi teraz na moim biurku.

    Reply
  • Napisz swoją opinię

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.