Dlaczego nie lubię dżemu truskawkowego i herbaty owocowej?
Mogłabym odpowiedzieć krótko ikapryśnie: Nie, bo nie.
W dzieciństwie wszystko musiałamlubić, nie było zmiłuj się.Nawet mleko, którego nie cierpiałam, szczególnie,jeśli pływał po nim kożuch.
Kiedy już decydowałam o sobie,mogłam kaprysić na własny rachunek. Zaczęłam od mleka. W postaci słodkiej go niewypiję, bo katować się nie będę.
Z dżemem sprawa jest prosta. Jako15-latka pracowałam przez całe wakacje w przetwórni owoców, w Siedlcach.Obierałam truskawki z szypułek przez 7 godzin dziennie. Na akord. Byłam przodownicąpracy, ale nie pamiętam, ile kobiałek wynosił mój dzienny urobek. Widziałam,jak z truskawek robi się dżem. Truskawki przerabiano najpierw na tzw. pulpę (miazgapowstała ze zgniecionych truskawek, utrwalana chemicznie). Dlatego nie jemdżemu truskawkowego. Być może produkcja dżemu z czarnych porzeczek wyglądałapodobnie, ale tego nie widziałam.
Szerszego omówienia wymaga sprawaherbaty.
Otóż, herbata prawdziwa to tylkojeden gatunek, krzew Camellia sinensis, czyli kamelii chińskiej, spokrewnionejz różą. Występuje w 3 odmianach: assamskiej, chińskiej oraz kambodżańskiej.Produkt uzyskiwany z uprawy Camellia sinensis, to przede wszystkim liście,które zbiera się tyle razy w roku, ile okresów wegetacji występuje w danymklimacie.
Liście herbaty według poetychińskiego Lu Yu muszą marszczyć się jak skórzane buty tatarskich jeźdźców,zwijać jak podgardle potężnego byka, być wilgotne i delikatne jak ziemia, którązrosił deszcz.
W zależności od obróbki ifermentacji liści są herbaty czarne, zielone, czerwone, białe. Wśród nich sąróżne odmiany. Do tego dochodzi proces aromatyzowania herbat – olejkami,owocami, kwiatami, olejkami, przyprawami korzennymi.
W specjalistycznych sklepach możnaspotkać różne mieszanki do zaparzania, pochodzące z krzewów, traw, itp.Wykazują właściwości lecznicze lub smakowe, ale nie mają nic wspólnego z Camelliasinensis, czyli przez to nie mają nic wspólnego z herbatą. Podobnie jak tzw.herbaty owocowe.
A więc sprawa jest prosta:herbata jest zielona, czarna, biała, czerwona.
Wszystko inne to napójherbaciany.
A ja lubię prawdziwą herbatę.
Oczywiście bez owijania jej w gazetę ekspresową.
Z napojów natomiast wolę wodę, sokwyciskany z różowych grejpfrutów oraz kilka rodzajów napojów alkoholowych, aleto już inna bajka, Krysiu
(która zadałaś mi to pytanie)
CDN.
2 komentarze
DZIĘKI MARTO ZA TAK WYCZERPUJĄCĄ ODPOWIEDŹ! Jestem usatysfakcjonowana i przepraszam Cię za to, że, jak byłaś u nas, to poczęstowałam Cię herbatą, wprawdzie czarną, bo taką sobie życzyłaś, ale zawiniętą w gazetę ekspresową. Następnym razem lepiej się postaram. Pozdrawiam, K
Uwielbiam smak gorącej, czarnej herbaty. Mocno słodkiej, z odrobiną cytryny, w wieeeeelkim kubku. Niby prosta sprawa, a nic mnie tak nie uspokaja, zwłaszcza gdy mogę słuchać przy tym ulubionej muzyki i czytać dobra książkę.Pozdrawiam 😉