Kasztany na rynku w Krasnymstawie
Ostatnio próbuję diagnozować swoje dolegliwości.
Dziś np. pojęłam, że cierpię na kompleks rynku.
Gdziekolwiek jestem w obcym miasteczku, pytam, czy jest tu rynek.
Oczywiście myślę o architektonicznym rynku, czworokątnym, klasycznym.
Nie o targu.
Bo niedawno taksówkarz mi powiedział, że u nich rynek to tylko w środę.
Źródło swojego kompleksu też zdiagnozowałam: mieszkam w mieście bez rynku, stąd moje problemy.
Dziś spotkanie w Tarnogrodzie, w bibliotece mieszczącej się w bożnicy. Intensywne bardzo spotkanie i ludzie gościnni.
Stąd przyjechałam do Krasnegostawu. Biblioteka jest tu przy kościele, w zabudowaniach jezuickich.
Jutro spotkanie z czytelnikami.
A dziś spacer po rynku, na którym rosną kasztany. Zerwał się nagle wiatr, z drzew zaczęły spadać brązowe kule, śliczne jak brzuch konia.
Wespół z Madzią, instruktorką z wojewódzkiej biblioteki w Lublinie, zebrałam zachłannie wszystkie. Cały ogromny wór.
Już widzę minę moich wnuków, jak je wysypię w domu na podłogę.
Inne
16 komentarzy
Pani Marto, dlaczego ja, krasnostawianka, nie wiedziałam że Pani tu będzie i wyjechałam na ten tydzień do Lublina? Jakże mi żal… Liczę, że opisze tu Pani głębiej moje miasto, z chęcią poczytam. Pozdrawiam.
Obawiam sie, ze nie będę miaka okazji poznac miasta – dziś lelje deszcz, nie pospaceruję za bardzo. Zapewne kiedys sie jeszcze spotkamy, pozdrawiam.
Pani MartoDziękujemy za wspaniałe spotkanie w Tarnogrodzie! Pani nie tylko pisze wspaniałe książki, ale ma także świetny kontakt z czytelnikami. Pani otwartość sprawiła, iż młodzież uczestnicząca w spotkaniu wyszła zaskoczona tym ,iż było tak „fajnie”, oraz postanowieniem przeczytania wszystkich Pani książek ia także uzupełnieniem braków w bibliotece szkolnej. Już dziś zachęcamy do czytania Pani książek innych, którzy nie mieli przyjemności z Panią się spotkać.Pozdrawiamy serdecznie i liczymy na kolejne spotkanie.Młodzież z Gimnazjum Nr1 im. Św. Jadwigi Królowej w Biłgoraju z opiekunem
Dziękuję pani Anno, ze mi to Pani mówi. Lubię czuć się pogłaskana. Czułam dobre fluidy na sali, pozdrawiam serdecznie.
To pewnie będzie wielka zabawa z tymi kasztanami:). Jak byłam młodsza to uwielbiałam robić kasztanowe ludziki:)A tak przy okazji. Śniła mi się Pani ostatnio;)
WOW! Śniłam się? I to nie w postaci czarownicy na miotle? hihi. Pozdrawiam.
Och jakże się cieszę, iż mogłam dostać autograf! 🙂 Spotkanie w Tarnogrodzie było wspaniałe! 🙂 Dziękuję pani Marto, iż przybyła pani do tak małego miasteczka, jakim jest Tarnogród! 🙂 Uwielbiam czytać Pani książki 🙂 Książkę „Iza Anoreczka” dosłownie pochłonęłam! 🙂 Jest wspaniała, z resztą, jak pozostałe Pani powieści :)Pozdrawiam gorąco! 🙂 Agata
Na wiosnę bedzie II część „Iza Buntowniczka”. Pozdrawiam, dziękuję za dobre słowa.
Pani Marto, dzięki za Tarnogród, było bardzo fajnie, mogło być jeszcze sdłużej z wypiekami na twarzy słuchałam co pani nam mówi, dobrze by było żeby nasi rodzice również posłuchali Pani.Myślę że w Tarnogrodzie zorganizuje Pani Joasia spotkanie dla naszych rodziców. Pozdrawiam serdecznie, i czekam..
Spróbujcie przekonać rodziców! Buziaczki.
Poszukuję zdjęć ze spotkania w Tarnogrodzie zapomniałam wziąć aparatu. Magda
A dlaczego „widzę moich wnuków”, a nie widzę moje wnuki’?
Moze dlatego: Już widzę MINĘ moich wnuków…
hAHA, PANI EX-NAUCZYCIELKĄ POUCZA PISARKĘ! A czyta pani nauczycielka bez zrozumienia.
„widzę minę moich wnuki” jeszcze czego no proszę cie!
DZIĘKUJĘ.!!Pani Marto! Uwielbiam pani powieści.Może zechciałaby pani spojrzeć na moje wypociny. http://www.zaskoczonazyciem.blog.onet.pl