Czytanie
Wiedziałam, że Sandor Marai jestpisarzem świetnym, ale teraz jestem pewna, że genialnym (po lekturze powieści „Pierwsza miłość”, „Żar”,opowiadanie „Magia”). Wiedziałam, że Colette jest „erotyczna”, ale teraz widzę,że subtelna ponad miarę, romantyczna i feministyczna. Wiem, że w Czechowie zakażdym razem znajdę coś nowego, a w Lermontowie anielskiego. Myślałam, że to,co łączyło Simone de Beauvoir i Jeana Paula Sartre`a było wielką wolnością wmiłości, a teraz myślę że w piekle.
Do tej pory nie mogę ochłonąć polekturze powieści Zerui Shalev i wiwisekcji, z jaką wnika w mentalność kobietyi pokazuje, jak one pragną, aby były pragnione.
1 komentarz
Podobno nigdy nikogo nie poznamy do końca… To tylko skrawek ich zalet 🙂