Iza Anoreczka
„Właśnieskończyłam czytanie. Podeszła mi chyba najbardziej z całej serii, bo ta książkao mnie, grubej eksanorektyczce, bo o tym nikt z nastolatkami nie rozmawia, boświat przedstawiony taki, jak dziewczyny lubią.
Swoją drogą,skąd Ty tak dużo wiesz o świecie małolatów? Ja tak dużo nie wiem, a powinnam.Stupor – świetna nazwa, nie wiedziałam o istnieniu takiej przypadłości. Zbiologii też się podciągnęłam: skąd wiesz o istnieniu takiej gadziny rozmaitej?Na modzie też się znasz, że aż zazdroszczę. Czekałam dziś na Twój nowy wpis nablogu, bo Twoi fani może nie wiedzą, że „Iza Anoreczka” już jest. Chciałam wkomentarzach napisać, że już przeczytałam i pewnie jestem w pierwszejdziesiątce, raz w życiu”.
To list WandySzymanowskiej,
najprrrrrrrrrawdziwszej nauczycielki.
Wiem coś o tym.
Wiem, corobi dla dzieci, które uczy, wiem, że patrzy na uczniów jak na ludzi, którzymają swoje racje i emocje. Wanda nie chodzi do pracy za karę i dlatego może byćświetną nauczycielką.
Opublikowałamfragment Twojego listu, Wando. Wczorajszej nocy pytałam, czy mogę, ale widać Tyjuż zgasiłaś komputer, a teraz na pewno jesteś w szkole. Tak więc bez Twojejwiedzy i woli chwalę się tym listem iTwoją w nim opinią, co, mam nadzieję, wybaczonym mi będzie, miau, miau.
Pytasz Wando,skąd wiem?
Najbardziej z tego, że pamiętam siebie jako dziewczynkę, a jakwiesz, uczucia się nie starzeją. O „gadzinie” wszelakiej musiałam się „naumieć”i na potrzeby tejże książki obczytać solidnie, w kilkunastu książkach, nielicząc informacji zdobytych z Internetu.
Najbardziejcieszy mnie to, że książka Ci „pasi”, jak mówią młodzi. Wiem, że dzięki temuTwoi uczniowie też ją przeczytają. Buziaki-mordziaki.
22 komentarze
Marto, Twoje zdanie o moim stylu nauczycielstwa bardzo mnie zaszczyca. Dziś mój egzemplarz Anoreczki poszedł w obieg – kolejność czytelniczek wyznaczył Entliczek Pentliczek. Padło na Alutkę z ostatniej ławki. Powiedziała, że do jutra łyknie, a jutro nowy Entliczek.Prosimy pisz dla nas jak najwięcej. I wcale się nie gniewam, że mnie cytujesz.
Wandulinko, dziękuję.Dziś wreszcie i ja dotknęłam tej książki.Jestem zadowolona z okładki, bo fotografia nie oddaje ani jej faktury, ani koloru, ktory jest bardziej intenesywny. No i bardzo jestem ciekawa, co napisałam, hio, hio.Calkiem inaczej się czyta ksiazkę wydrukowaną niż manuskrypt.
Muszę koniecznie kupić tą książkę 😉 ale też chce się do czegoś przyznać. właśnie dziś kupiłam „Coraz mniej milczenia”… czyhałam na nią już kilka miesięcy, ale jakoś zawsze brakowało funduszy na taką moją małą przyjemność. a dzisiaj już nie wytrzymałam ;D Zobaczyłam ją w księgarni i od razu kupiłam. Szybko bez zastanowienia, bo pewnie gdybym zaczęła myśleć znowu czekałabym kilka miesięcy ;)Może jutro zacznę czytać 😉 Pozdrawiam ;*
O…wzruszyłas mnie. Jak przeczytasz, napisz, co myślisz.I podaj swoj adres – przyslę Ci „Izę Anoreczkę” z dedykacja. Buziaczki.
Przeczytam jak najszybciej.. zresztą już zaczęłam… I wszystko jest takie realistyczne.. A przyznam że czytałam już dużo książek, które poruszają podobne problemy, ale żadna nie miała „tego czegoś” co doceniam w Pani książkach…I Pani Marto… to piękne co chce Pani zrobić… Nie wiem czy zasłużyłam.. Aż sama nie mogę uwierzyć…
Adresu nie podalas! Jak nie podasz, to się nie dowiesz.Mozesz przyslac na moj adres: martafox@katowice.home.plPozdrawiam.
No dobrze podam, nie ukrywam że to dla mnie jakieś wyróżnienie !Dziękuje bardzo ;****
Pani Marto, przepraszam, że nie będzie a propo, ale oglądając program taneczny ( ten z gwiazdami : ) na pewno Pani zna ) z Katarzyną Grocholą tak sobie pomyślałam, że fajnie byłoby i Panią tam zobaczyc.Lubi Pani tańczyc? :)Nie wiem dlaczego akurat dziś takie pytanie. Chyba ten deszcz tak mnie ukołysał, że sama bym sobie potańczyła pod kroplami deszczu. Pozdrawiam. 🙂
Programu nie oglądam, bo w ogole malo oglądam TV. Tanczyć uwielbiam. Obawiam się jednak, ze z moim zdezelowanym kręgoslupem niewiele bym zdziałała. Nie mówiąc o kondycji ogolnej – przeciez jestem starą babą. A poza tym, co najwazniejsze: nikt mi nie proponował owych tanców, hihi. Serdecznie pozdrawiam.
Uwielbiam czytać to, co Pani napisze 🙂 Zarówno książki, jak i wpisy na blogu 🙂 Pozdrawiam serdecznie.
Iwonko, dziekuję. A jak głupotki piszę to tez lubisz?
Jestem chyba „za mała”, żeby w sposób ten sposób oceniać. A głupotki każdemu człowiekowi pozwalają przeżyć w tym skomplikowanym świecie 🙂 Nie można być poważnym zawsze, prawda? 😉
„uzbojeni w arsenał ksiązek” czekamy na spotkanie z panią.
Gdzie to spotkanie?
Czekam cierpliwie na swoją kolejkę w wyliczance klasowej by móc przeczytać ,,Anoreczkę”. Cóż, jakiś porządek musi być bo chętnych nie brakuje. W moim domu też będzie kolejka w postaci mamy i siostry :)Dzięki naszej wychowawczyni poznaliśmy Pani twórczość, a gdy już ktoś raz sięgnął po Pani książkę, kolejnych nie przeoczy. Pozdrawiam 🙂
Buziaczki, Jowitko.
Jowitka szybciej zjadła obiad ode mnie i już tu napisuje. Czekaj dziecko cierpliwie na swoją kolej, przyrzekam, że ją dostaniesz do ręki. My dzisiaj długo byłyśmy w szkole. Jowitko, nie wiesz gdzie ja podziałam okulary, piszę teraz po omacku. A miałam dzisiaj zdradzać naszą Martę z Joanną Chmielewską. Zdrada się jednak uda, bo dostałam sms, że już mi wiozą. Marto kochana, Ciebie kocha cała Golina płci żeńskiej.
Oj, dziekuję za to kochanie.Czy w tej Golinie mężczyzn brak?Nie muszą mnie czytać, ale mogliby adorować, bo na to jest ochota w każdym wieku.
A mnie „zaprowadziło” dziś do biblioteki. Wzięłam „Niebo z widokiem na niebo” – wydanie z roku 2003, pierwsze, jedyne, dziś chyba nie do zdobycia. Brakuje takich książek, Pani Marto. Mam cichą nadzieję na wznowienie…. Pozdrawiam.
Ciaproczku, ta ksiazka ju zmiala kilka dodruków i znów szykuje się następny. Pozdrawiam.
Właśnie wypożyczyłam Izę Anoreczke ; ) Zaraz będę ją czytać .. Jaka jest następna książka ?
Nie wiem, co czytalas, zobacz na stronie:www.martafox.pl