Rozpoczęłam swoje spotkania autorskie.
Każde z nich jest dla mnie nowym doświadczeniem.
To tak jak lekcje w szkole, które mogą być realizowane wedle schematu,
ale też mimo tego każda inna, bo przecież w każdej klasie inna młodzież.
W tym roku moi Czytelnicy są bardzo rozgadani, zarówno Ci młodzi, jak i tzw. dorośli. Aż uwierzyć nie mogę, że moje powieści wywołują aż tyle emocji.
Odwiedzam miasta, miasteczka i wsie. Wszędzie są piękne biblioteki
i Dyskusyjne Kluby Książki.
W Wierzbiu powitano mnie scenką teatralną, w której grali bohaterowie
młodzieżowych powieści: Kaśka Podrywaczka, Paulina, Paweł, Szczurek,
Iza, Karolina XL. Młodzi sami napisali scenariusz, który był „wariacją”
na temat książkowych epizodów. Zagrali naturalnie, jak najprawdziwsi aktorzy, stworzyli klimat serdeczności, przyjaźni, łączącej wymienione osoby.
Po prostu się zachwyciłam.
Dziękuję Wam za te emocje.
Zawsze powtarzam, że z młodzieżą można góry przenosić, tylko trzeba im
pokazać własne zaangażowanie w pracę. Bo jak się chodzi do pracy za karę, to nic dla siebie ani dla innych wykrzesać z niej nie można.
Dziś mam spotkanie w Krośnie.
Piszę teraz na małym jak zeszyt laptopie i bardzo mi niewygodnie,
więc z konieczności ograniczam się tylko do kilku zdań.
Oto fotka z tej scenki. Niestety, fatalnie mi wyszła.
Może ktoś w Wierzbiu ma lepsze?
Przeglądam wiadomości.
Znalazłam najnowszy wiersz Jarosława Marka Rymkiewicza.
Przeraziłam się.
To poeta, który dostał Nagrodę Nike.
Świat schodzi na psy, a nagrody także.
O poezji laureata nie mówiąc.
16 komentarzy
Ponownie stwierdzam ,że jest Pani głupiutką kobieciną -wchodzę na tę stronę aby potwierdzać ten fakt.Wyłącznie , wcześniej czytałam Pani blog ze względu na pani zięcia ale i on rozczarował swoim komercyjnympodejściem do twórczości . Dziwię się kto i po co może przychodzić na spotkania z panią. Strata czasu.
Hahha, to Ty sobie sluchaj muzyki, bo od razu widac, ze NIC nie czytasz. A epitety zostaw dla siebie. Ale na pewno nie wiesz, co to epitet.
Strasznie mi wstyd za ten Pani wpis. Jest niesprawiedliwy, prymitywny i proszę mi wybaczyć, ale bardzo źle o Pani świadczy. Ma Pani prawo nie zgadzać się z niektórymi pogladami Pani Marty, po prostu w inny sposób odbierać rzeczywistość, ale pisząc, że ktoś jest „głupiutką kobieciną” to prostackie, wredne, złośliwe… po prostu brak mi słów. Piszę to dlatego, by Pani Antyfanka się zastanowiła nad sobą, bo bardzo źle to rokuje. Domniemam, że pisze to młoda osoba, więc tym bardziej nie ma prawa wydawać tego typu sądów. Ja od pewnego czasu z wielką ciekawością wchodze na ten blog, trafiłam tu przypadkiem. Nie czytałam ani jednej książki Pani Marty niestety, ale z chęcią bym sięgnęła, chociaż jestem dojrzałą kobietą, ale dla mnie ogromną przyjemnością jest czytać tak mądre słowa o codzienności, o tym co wszyscy widzimy, ale nie dostrzegamy przez ten pośpiech, pęd, codzienność. Pracuję z młodzieżą, znam trochę młodych ludzi, mam o nich bardzo dobre zdanie, tym bardziej mi wstyd za ten wstrętny, świński, obrzydliwy wpis osoby, która podpisuje się jako Antyfanka.Dziękuję Panio Marto za ten blog.
NIe rozumiem w takim razie po co Pani traci czas na wchodzenie tutaj,zeby czytac wpisy, a tym bardziej komentowac je skoro ma Pani takie zdanie o pani Marcie. I jak mozna w ogole wpasc na pomysl, zeby czytac bloga za wzgledu na czyjegos ziecia??!! Jakies to absurdalne!!! I ile jadu w tym wszystkim. Czy ma Pani jakies inne ciekawsze zajecia? Czy uwielbia Pani obrazac ludzi? i to jest Pani hobby?? Wstyd wsytd wstyd…Skoro za strate czasu uwaza Pani spotkania autorskie i nie rozumie jak ktos moze w nich ucestniczyc to jest Pani hipokrytka wchodzac tu i czytajac co pani Marta pisze. ŻAL.
Marto, gdzie aż tam Cię zaniosło ( czyt. zawiozło ). W tych regionach Polski mam rodzinę, ze strony mamy. Masz dużo szczęścia, że odwiedzasz DKK, w których coś się dzieje. Bo do naszego już od ponad roku nie chodzę. Włodek chodzi na spotanie z czystego przyzwyczajenia, ale, jak z niego wraca, to obiecuje sobie, że poszedł ostatni raz. Ja przestałam, bo wkurzało mnie, że prowadząca spotkanie( pracownik biblioteki ), notorycznie była nieprzygotowana do dyskusji, na temat książki, którą na spotkaniu mieliśmy omawiać, bo jej po prostu nie przeczytała. I tu właśnie jest przykład, chodzenia za karę do pracy, o którym wspomniałaś w swoim wpisie. Pozdrawiam, Krystyna
A Stwierdzam,że jest pani prze miłą Pisarka 🙂 Bardzo zafascynowała mnie pani książka pt:”Kobieta zaklęta w kamień”
Sluchajcie Mlodzi i Piekni…Choc byscie nie wiem jakie mieli poglady na zycie i na ludzi,to szacunek dla starszych nalezy sie bezwzglednie,a juz dla Ludzi,ktorzy krzewia kulture w kraju tak intensywnie i wspaniale jak to robi Pani Marta Fox–to bezapelacyjnie i obowiazkowo!! Jaroslaw z Hiszpanii.22.04.2010
Dziękujemy za to spotkanie, Pani Marto, było nam bardzo miło gościć Panią w naszej małej wsi:) Co do zdjęć to mam grupowe, które wyszły dobrze – mogę je Pani wysłać na maila 🙂 Pozdrawiam!
Bardzo się ciesze ze miałam okazje poznać tak wspaniałą pisarkę jak Pani.Uczestniczyłam na spotkaniu autorskim we Wierzbiu i przydzielono mi role Pauliny z orbity kotów. Bardzo się denerwowałam ponieważ nie wiedziałam czy dobrze odegram role oraz nie znałam Pani. Z przyjemnością stwierdzam że jest Pani wzorem do naśladowania. Jeszcze nigdy nie spotkałam tak ambitnej i pełnej życia tzw. dorosłej osoby. Napisała:Wiktoria Łazoryszak
Dziekuję, Viktorio. Pamiętam Cię doskonale, a poza tym mam fotki. Pozdrawiam.
Czy zamierza odwiedzić Pani Jasło? Pozdrawiam.
Jutro o 11.00 mam spotkanie w Trzcinicy pod Jasłem. Zapraszam.
Czy będzie miała Pani spotkanie w okolicach Piły?
Droga Pani Marto, aż zazdroszczę tym którzy mają okazję sie z Pania spotkać. Mam nadzieję, że wkrótce zobaczymy się we Wrocławiu. Wszystkiego dobrego!
Byłam w Krośnie na spotkaniu. Bardzo dziękuję za autograf. Pani książki są świetne. I chciłabym powiedzieć, że na spotkaniu miała pani takie śliczne buty 🙂
Ja byłam w Bochni na spotkaniu. Było fantastycznie! To spotkanie napędziło mnie do pisania równie poważnych wierszy, jak ten który pani czytałam (o prześladowcach). Jak na razie piszę bardzo amatorsko, ale być może coś z tego będzie.PS. W Wierzbiu mięli bardzo ciekawy pomysł na przedstawienie- brawo!Pozdrawiam- Iguanne (Kinga P.)http://magiczna-poezja.blog.onet.pl