Pytanie 2:
Wiek dorastania to bardzo trudny okres dla młodego człowieka. Jakie ma Pani, jako pisarka, rady dla tych, dopiero wkraczających w życie, ludzi?
Niewielemam rad dla młodych ludzi, więcej mam dla ich rodziców. Rodziców czasemtrudniej przekonać niż młodych, bo oni wiedzą lepiej. Napisałam kilkanaściepowieści z gatunku dla młodzieży, ale uważam, że te książki powinni czytać takżerodzice i dziadkowie. A potem rozmawiać z dziećmi. Znam takie sytuacje, więcnie teoretyzuję.
Jest pani młodą osobą, więc doskonale pani wie, że młodegoczłowieka nie przekona się teoretyczną radą, nakazem, tylko dobrym przykładem.Mogę sto razy mówić córce, jak ma się zachowywać i co jest dobre, a jeśli onazobaczy, że ja sama postępuję inaczej, to stracę jej szacunek i choćbym niewiem, co jej nakazywała, to niekoniecznie mnie posłucha. Chyba że będziemądrzejsza ode mnie i weźmie poprawkę na to, że dorośli też błądzą, choć sąukształtowani.
Pamiętajmy przy tym, że za błędy dziecka odpowiada opiekun,rodzic. Młodym nie spodoba się żadna książka, w którym będzie nachalnydydaktyzm. Oni to wyczuwają na odległość, odbierają jako tak zwane „trucie”dorosłych. Zakazany owoc każdego kusi.
2 komentarze
Ważne żeby dorośli (rodzice) potrafili przyznać się głośno do błędu, przecież mają prawo do ich popełniania. Czasami swoją wyższość i dumę powinni schować głęboko, a wtedy rozmowa z nami, dorastającymi, będzie dużo prostsza. Sami jako nastolatkowie buntowali się, robili na przekór, a teraz wielu o tym zapomina. Moi rodzice gdy przesadzą powiedzą mi przepraszam. W swoim domu mam prawo do własnego zdania, nie jestem tylko dodatkiem w rodzinie.Pozdrawiam!
Zgadzam sie z wypowiedzia Jowity,poniewaz uwazam rowniez,ze stworzenie wspolnej plaszczyzny porozumienia z dziecmi,poprzez luzna,przyjacielska rozmowe….delikatne pytania i komentarze zapewniaja im nie tylko rozwoj intelektualny,ale tez pewnosc siebie i wlasciwy wybor decyzji a ponad to komfort emocjonalny,co uwazam chyba za najwazniejsze.Sam wychowalem trzy corki w takiej atmosferze..