Doda na prezydenta
– Doda na prezydenta – powiedział Janusz.
Spojrzałam na niego, jakby się ostatniej klepki pozbył. Miałtwarz uduchowioną i rozjaśnioną, jakby przeżywał co najmniej satori.
– Doda na prezydenta – powtórzył.
Biedaczek, pomyślałam i zrobiłam mu kawę oraz kogel-mogel.
Wyszłam z domu na pół dnia, by miał czas ochłonąć wsamotności.
– Doda na prezydenta, na prezydenta – powtarzałam te słowa wkółko, jak mantrę. Nie potrafiłam się od nich uwolnić. Aby zracjonalizowaćsytuację, usiadłam w ulubionej palarni kawy i przy czekoladowej bez mleka,wypisywałam czarno na białym argumenty, by zobaczyć, czy jest sens wpowtarzanych słowach:
- Doda jest królową, cóż z tego, że estrady, więc jako królowej należy jej się pałac. W końcu, co królewskie, królowej.
- Doda ma nieprzeciętną inteligencję, o czym świadczy jej przynależność do Mensy, więc najwyższy czas, aby świeciła blaskiem odbitym od Mensy.
- Doda się nie interesuje polityką. I o to chodzi, by wreszcie na czele państwa stała osoba bezstronna, nie mająca powiązań partyjnych i nie uprawiająca kumoterstwa w żadnej dziedzinie, które państwowymi są.
- Doda odpowiednie rzeczy daje słowo. I mądrze powie wszystko, co pomyśli jej mądra głowa. Czyż nie o to walczyły kolejne pokolenia polskich patriotów?
- Doda jak trzeba zaśpiewa, zatańczy i będzie jak wiatr, którego nikt nie zatrzyma.
- Doda wie, czego potrzeba państwu, bo plan ma taki, by nas nie osrały ptaki.
- Doda nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać, bo jest zakręcona jak makowiec.
- Do niej krytyka nie dociera, bo jest zapatrzona w piękność swoją i o to chodzi, by prawdę mówić zawsze i wszędzie, szczególnie na prezydenckim urzędzie.
- Doda myśli trzeźwo i wie, że z gówna rzeźby nie wyrzeźbisz.
- I najważniejsze: Doda nosi majtki. No !
Jeśli ktoś z Szanownych Internautów posiada kolejne argumenty,uprawniające Dodę do piastowania prezydenckiego urzędu, proszony jest o bezzwłoczneujawnienie ich. Zatajenie prawdy grozi karą pozbawienia wolności do lat 5.
15 komentarzy
Oj, tego ostatniego nie byłabym taka pewna hihi;)))