Czarny chleb po świętach
Czarny chleb z siedmioma ziarnami, masłem i jajkiem na miękkonajlepiej smakuje po świętach. Po prostu nie ma nic lepszego. Niech się schowająwykwintności w galaretkach i egzotycznych sosach.
Jeszcze niedawno przy naszym stole siedzieli sami dorośli, ateraz pomiędzy nami trzech budrysów-wnuków. Obserwowałam każdego z osobna iwszystkich razem. Mój zięć narzekał, że nie wiele z nim rozmawiałam. To prawda.Dobrze mi jednak było patrzeć na tę rozbrykaną część rodzinki.
Z dawnych lat pamiętam, że znajomi przychodzili do nas tylkowieczorem, gdy dzieci już spały. Właśnie dlatego, by móc rozmawiać. Jedna zkoleżanek przychodziła o porze sobie wygodnej. Irytowała się: – Nigdy ze mną nie usiądziesz, zawszegotujesz, prasujesz, przynajmniej byś mogła dzieci uciszyć, ciągle namprzerywają rozmowę. Była wtedy panną, bez dzieci. Nie pomogły prośby, byprzychodziła wieczorem. Nie wiem, co u niej teraz.
Zobaczyłam po razkolejny fim „Moskwa nie wierzy łzom”. Nie postarzał się, popłakałam się jak dawniej.Przeczytałam reportaż Wojciecha Tochmana w Dużym Formacie „Bóg zapłać” izatelepało mną. Fanatyzm jest gorszy niż faszyzm. Psychopatom ciągle się udaje,bo nie brakuje naiwnych kobiet. Potrzeba bycia z kimś i zabijania czyjąśobecnością samotności jest w nich tak wielka, że składają siebie na ołtarzu,stając się ofiarą spędzającą życie nie tylko w samotności, ale bólu, chorobie irozgoryczeniu.
Potem czytałam jużtylko poezję.
Na przykład:
„I powiadamludzkości: Nie pytajcie o Boga,
Albowiem ja, któregotyle rzeczy ciekawi,
o Boga wcale niepytam
(Żadne słowa niewypowiedzą, w jakiej
harmonii żyję z Bogiemi śmiercią).
Słyszę i dostrzegamBoga w każdym
przedmiocie, a jednakani trochę go nie pojmuję,
I nie pojmuję, ktomoże być cudowniejszy
ode mnie.”
[ Walt Whitman,Pieśń o mnie, tłum. A. Szuba]
31 komentarzy
Chcę Pani podziękować za wspaniały prezent, który otrzymałam w wieczór świąteczny. Przypomnę: dwie super książki z dedykacją. To, że je otrzymałam jest zasługą mojej polonistki, Pani Wandy Szymanowskiej. Uwierzyła we mnie, a ja chyba potrzebowałam tej wiary, bo pozbyłam się wielu kompleksów. Z pozdrowieniami Jowita.
Jowito, tez sie cieszę, ze masz świetną nauczycielkę. Życzę miłej lektury.
U mnie odwrotnie: była to pierwsza Wigilia bez gwaru, iskierek w oczach przy otwieraniu prezentów… Powód niezwykle prosty: zabrakło dzieci.Dopiero w Święta przyjechał brat z rodziną- od razu lepiej :)PS. Na Śląsku śnieg się nieco spóźnił. A przecież białe święta są tak piękne!
Tak, ma pani rację: wigilia dla dzieci – to jest to. Pozdrawiam i zyczę najlepiej w Nowym Roku.
Na pewno już Pani o tym wie ża Pani Córka i jej mąż są nominowani do Pary Roku.To super. http://www.styl.pl/magazyn/news-srebrne-jablka-dla-pary-roku,nId,65181 Tu można na Nich oddawać głosy:) Ja już zagłosowałam pozdrawiam Magda;)
Nie wiedzialam. moze nawet oni nie wiedzą. Nie znam tej strony, nie otwiera mi się, moze zle wpisany adres, ale poszukam, pozdrawiam,
„Pieśń o mnie” – ujmujące! Dziękuję Marto, nie znałam tego wcześniej, więc na pewno i z radością zagłębie się w twórczość tego poety.A po Świętach jestem w stanie zjeść na śniadanie jedynie płatki z mlekiem. Pozdrowienia znad miski.
Lili, gdybym lubiła mleko, to zapewne tez bym to jadła na śniadanie. A dziś jajecznica i nie wierzę w cholesterol, bo powinnam już dawno sczeznąć. Nie cierpię mleka i mgły. No, także kilku innych rzeczy. Ściskam.
Chciałam bardzo podziękować Pani za książkę Karolina XL i Karolina XL zakochana może to dziwnie i zabrzmi czytając ją czułam się tak jakby ktoś moje myśli spisał. Jestem osobą z dużą nadwagą zawsze trzymałam się z boku śmiali się ze mnie, zrobiłam podobny błąd. Ogólnie miałam słaby kontakt z mamą ale dałam jej do przeczytania tą ksiażke żeby zrozumiała co czuje… Widzę efekty. Dziękuje za wszystkie pani książki ale w szczególności za te dwie.
Ja tez Ci dziękuję, ze mi o tym mówisz. To dla mnie bardzo ważne. Serdecznie pozdrawiam.
Najpierw zachwycilam sie Ritą , potem Coraz mniej milczenia .Jestem po lekturze „Kobiety zaklętej w kamień” … Fascynująca , tajemnicza , ponadczasowa lektura po której chce się albo wyjść na dlugi samotny spacer , albo posiedziec w milczeniu … Te 'lektury’ to nie czytadła , ale dla mnie lekcje życia oraz terapie kojace wszelkie rany … Proszę o więcej
No i znowu piszę xD Mnie się Pani tak szybko nie pozbędzie ;] dotrwam dopóki mi Pani nie odpisze ;))) uparta jestem strasznie, ale no cóż. ;))) Nie znam Pani e-maila (wtedy możliwe że zadręczałabym Panią w takiej „korespondencji” );] Nawet nie wiem czy Pani te moje przemyślenia przeczyta, ale mam ogromną nadzieję że jednak się Pani zmusi 😉 Będę o to prosić ;)))Mimo że jest między nami spora różnica wieku, bo mam dopiero 15 lat(aaa przepraszam kobiety nie powinny zdradzać swojego wieku) to BARDZO doceniam Pani spojrzenie na świat które mogę zaobserwować w Pani książkach. „Magda.Doc” wiele mnie nauczyła. Przestałam przejmować się błahymi rzeczami a zaczęłam dostrzegać te ważne. Kiedyś się czegoś bałam… A teraz wiem że są gorsze tragedie i problemy .no. dobra. Zaczęłam pisać o sobie a Pani to pewnie nie obchodzi ;)))to ja będę zaglądać czasem i (o co proszę) może zobaczę Pani odpowiedź do mnie ;]Pozdrawiam ;*a i (może to Pania interesować czy nie, w czerwcu mam bierzmowanie i na trzecie imię wezmę sobie Rita – Od Rzeczy Niemożliwych ) Długo zastanawiałam się nad wyborem a dzięki Pani biograficznej książce już wiem 😉
O, tak, Rita to dobre imię.Cieszy mnie to, ze jesteś moją czytelniczką i to tak bardzo wnikliwą.Czy dobrze rozumiem? Komentowałaś moje wpisy na blogu, a ja nigdy nie zareagowałam? To, prawda, nie zawsze reaguję. Ale wszystko czytam. Pisanie bloga to dodatkowe poł etatu, naprawdę. Niedługo miną 3 lata. Zauwaz, ze niektorzy zaczynają pisac, zapalają się, potem rezygnują. Jesli się zdobędzie blogiem czytelników, to ma się wobec nich zobowiązania. Głownym jest systematyczne pisanie. Tak ja to pojmuję. Nie zawsze starcza mi czasu i sił na korespondencję. Pozdrawiam serdecznie.
Nawet nie wie Pani jak bardzo się cieszę tą odpowiedzią ;)))) wstałam dzisiaj rano i tak sobie pomyślałam – dzisiaj Pani napisze 😉 i szok. Bardzo za to dziękuje, nawet nie wie Pani jak dużo to dla mnie znaczy. To prawda, czytam Pani książki i zwracam w nich uwagę na wszystko. Na dodatkowe wiersze, przemyślenia, uczucia. I zawsze znajduję w nich odpowiedź na pytanie które mnie w danej chwili dręczy. No aż nie mogę uwierzyć. ;]Rozumiem i doceniam Pani zaangażowanie w ten blog i nie chciałabym aby Pani uznała mnie za natrętną.. Ale potrzebowałam tej odpowiedzi… Może to egoistyczne, bo jak widzę dużo osób do Pani pisze i nie zawsze ma Pani czas i siłę na odpisywanie. Ale naprawdę potrzebowałam tego. Ta krótka odpowiedź dała mi siłę, żeby się nie załamać ;)))Jeszcze raz dziękuje i (nie wiem czy powinnam)ale liczę na rozszerzenie naszej jak na razie krótkiej korespondencji… O ile to możliwe ;)Pozdrawiam ;*
Buziaczki, POla, niech Ci się dzieje w Nowym Roku najlepiej.
Szczęśliwego Nowego Roku Pani Marto !!!! 🙂
Virginio Kochana, dziękuję, odwzajemniam, najlepszego dla Ciebie. Czytam Twoje pisanie.
jejuniu, ale plama, nie wiedziałam 🙂 W takim razie wracam jeszcze z życzeniami urodzinowymi. Pani Marto, dużo zdrowia, miłości, przyjaźni i długiej kolejki marzeń chętnych na spełnienie … No i oczywiście weny twórczej, cierpliwości dla weny twórczej i atrybutów potrzebnych do sprowokowania weny twórczej :).Bardzo mi miło, że Pani i moje pisanie podczytuje … dziękuję.
Mało tego, ze podczytuję< Virginio. Natychmiast zamówilam "Sentymentalny portret..", bo nie znam tego. Uwielbiam się uczyć od młodych. Za zyczenia urodzinowe dziękuję. Ciągle tak samo się cieszę, kiedy mi lat przybywa.
Pani Marto!Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin! Dużo zdrowia, szczęścia, wytrwałości w dążeniu do celu i spełnienia marzeń!
Dziękuję ! Dziękuję. Jak dobrze mieć taki miły krąg blogowych przyjaciół.
Pani Marto, życzę szczęśliwego Nowego Roku. I żeby najlepszy dzień roku 2009 był najgorszym dniem roku 2010.
Bardzo przewrotnie napisane, ale miłe zyczenia, bardzo miłe, dziękuję.