Kobieta zaklęta w kamień
Wczoraj przez pół dnia nagrywałam reklamowy filmik, związany z moją nową powieścią „Kobieta zaklęta w kamień”. Miejscem nagrania był NIKISZOWIEC, najpiękniejsze miejsce w Polsce i Europie. Mówię to ja, Ślązaczka w pierwszym pokoleniu.
Zakochałam się w tej dzielnicy 30 lat temu, kiedy zobaczyłam „Sól ziemi czarnej” Kazimierza Kutza. Przyjeżdżając do Nikiszowca, doznaję przedziwnego uczucia. Jakbym nagle znalazła się w tajemniczej i bajkowej krainie, choć jest to osiedle górnicze, bynajmniej dalekie od bajkowości, wybudowane na początku XX wieku dla górników z kopalni „Wieczorek”, funkcjonującej do dziś.
Od mojego domu to zaledwie 10 minut samochodem. Jadę najpierw przez las, tzw. trzy garby, czy 3 górki, potem przejeżdżam obok Giszowca (po prawej) i dalej obok kopalni, asfaltową, ruchliwą drogą. Na światłach w prawo, w bramę i po jej przekroczeniu jestem na osiedlu. Może właśnie ta brama powoduje, że czuję się, jakbym przechodziła na drugą stronę lustra.
Już kiedyś w tym blogu pisałam o Nikiszowcu.
To fotka z kwietnia 2008 roku, autorką jest Jana KERN
Na zewnątrz tej bramy jest naprawdę inny świat.
O mojej nowej powieści będą w tym filmie wypowiadały się: Agnieszka Szczurowska, licealistka i Aneta Trojak, bizneswomenka, moje czytelniczki. Także Remigiusz Grzela, dziennikarz i pisarz.
Film będzie prezentowany na stronie Wydawnictwa Literackiego, wtedy podam link.
Dziękuję WAM, że przeczytaliście już moją książkę i zechcieliście o niej powiedzieć do kamery.
A oto okładka:
Zielono-czerwona !
Cóż za koincydencje, w tonacji mojej nowej kuchni !
Przypadki nie istnieją, życie wchodzi do literatury, literatura wkracza w życie.
2 komentarze
Pani Marto!Ten widok jest przecudowny. Te kamienice! Tylko się zakochać ;)Uwielbiam takie klimaty.Pozdrawiam serdecznie.Elwira 😉
Witaj Marto. A ja powiem tylko jedno, że nie lubię takich klimatów.Może uległam już całkowicie NOWOCZESNOŚCI, chociaż nie sądzę.Ale takie klimaty przypominają mi BIEDĘ, BRUD i wszystko to co wiąże się z naszymi ZŁYMI CZASAMI. Wiem, że będę odsądzona od czci i wiary, że odżegnuję się od czasów, w których żyłam, ale nie chcę ich pamiętać i koniec. Filmy Kutza robiły wrażenie, ale zawsze pozostawiały we mnie niepokój, który był uczuciem bardzo dla mnie nieprzyjemnym.Nie potrafię tego logicznie wytłumaczyć, ale ten wszędobylski BRUDI BIEDA, po prostu mnie przytłaczały, a może powiem inaczej PRZERAŻAŁY. P.S. Czekam z niecierpliwością na wydanie Twojej nowej, Marto, książki.Mam nadzieję, że uda mi się przyjechać na jej promocję do Wrocławia.Pozdrawiam i mocno ściskam, Krystyna