Po przerwie: zapis egzystencji
Przepraszam zadługą nieobecność na blogu.
Miałam kryzys.Wielokierunkowy.
No, cóż, nie jestem jak Lenin, wiecznie żywa i gotowa do boju.Nie jestem też, jak Grek Zorba, który patrząc jak wali się dzieło jego życia,powiedział: – Jaka piękna katastrofa.
Ja tak niepotrafię. Kiedy nowa pralka pokazuje mi komunikat, że nie pobiera wody, wpadamwe wściekłość. Cóż z tego, że koniec pracy komunikuje wygrywaniem operowejarii, skoro nie pobiera wody?
Mieszkam już usiebie i coraz bardziej czuję się u siebie. Oswajam się z nowymi dźwiękami:pikanie zmywarki, która skończyła pracę, piekrnika, kuchenki gazowej. W moimpokoju książki są odkurzone i poustawiane na właściwym miejscu. Przy okazjiwyrzuciłam kolejne 3 wory papierów. I to jeszcze nie koniec, bo ciągle jest wemnie potrzeba powiększania własnej przestrzeni. Nie cierpię niepotrzebnegoobrastania w rzeczy. A kupujemy ich coraz więcej, bo tanie. Dawniej pilnowałosię ołówka, gumki myszki i kleju. A teraz jak nie ma, to się kupuje hurtem 10nowych ołówków, mazaków, itp. Powinni zlikwidować wszystkie sklepy za 4 złote,szczególnie te na dworcach. Z czego by jednak wtedy żyli ci, którzy liczą nazapominalskich podróżnych, którzy wstąpią, by kupić kolejną parasolkę.
Przy okazjiukładania domu na nowo, po remoncie, wielekroć przypominałam sobie wypowiedź prof.Marii Janion. Dziennikarka, przyglądająca się jej domowi zawalonemu książkamipo sufit oraz segregatorom z wycinkami ciekawych artykułów, zapytała, czyprofesor korzystała kiedykolwiek z tychże wycinków, czyli czy zaglądała do nichpo wpięciu ich w segregator. – Nigdy – odpowiedziała Maria Janion.
– Czemuż więc służyćma to gromadzenie?
– TO ZAPISEGZYSTENCJI.
Tak właśnie ija się zachowuję. Zostawiam ślady, zapisuję życie na wiele sposobów. Niewystarczają mi dzienniki i kalendarze. Zapisuję w blogu (blogach). Zapisuję,wycinając artykuły. Gdybym zajrzała po roku, wiedziałabym, co mnie wtedyintrygowało. Po co trzymam stare kalendarze? Abym wiedziała, co robiłam w środę7 grudnia 2001 roku? Po co mi to wiedzieć po latach? W czym taka wiedza mniewzbogaci? Tak. Za chwilę wyrzucę 7 opasłych kalendarzy. Będzie wolna półka.
Jeszcze kilkadni i wyjadę na wieś.
6 komentarzy
Marto, Kochana, jak dobrze, że się odezwałaś. Myślałam już, że odleciałaś na „miotle” tam, gdzie nie ma komputerów. A Ty ciężko pracujesz w swoim „nowym” mieszkaniu. Pralka nie pobiera wody?Może zapomniałaś odkręcić kurek? Często mi się to zdarza. I kiedyzaczynam lamentować, że trzeba wezwać fachowca, to z ulgą, przypominam sobie o zakręconym kurku. Życzę Ci, żeby tak było. Pozdrawiam, ściskam i przyjemności na wsi. Krystyna
Dobrze wiedzieć, ż nie jest się jedyna. Ja też mam kilka starych kalendarzy, masę wycinków, do których NIGDY nie zaglądam, ale kiedy przychodzi do robienia porządków i zastanawiam się czy wyrzucić, to nie potrafię. To musi zostać. Chyba dlatego, że to część mnie.
Cieszę się, że Pani napisała. Kilka razy dziennie odświeżałam stronę, ale nowego postu nie widziałam a się martwiłam. Miło, że remont dobiega końca a teraz tylko kupywanie dodatków oraz segregowanie rzeczy. Ja Pani Marto też wyruszam niebawem na wieś, lecz teraz dwa tygodnie siedziałam w Katowicach. Pogodę mamy niezłą. Lubię tą beztroskę wiejską… beztroskę jako mnie 'turystki,przyjezdnej’, bo przecież rolnicy teraz mają pracowitą porę. Pozdrawiam oraz ściskam słonecznie i życze udanego urlopu. Ania
Chyba nikt nie lubi obrastania w różne rzeczy… ale nastały czasy, że kto ma więcej, ten jest lepiej postrzegany….Zapraszam serdecznie na mojego bloga: http://moja–tworczosc.blog.onet.pl/ i pozdrawiam.
Dobrze znów Cię czytać, Marto. Jakaś tęsknota za Tobą mnie ogarnęła, a że „z tęsknoty pisze się wiersze”…to i ja zapisuję swą egzystencję. Tulę Cię z całego serca, i z całym sercem. L.
Pani Marto napisała Pani: „Za chwilę wyrzucę 7 opasłych kalendarzy. Będzie wolna półka.”Chciałabym kiedyś wszystko co Mnie męczy i pogdryza wpisać do 7 opasłych kalendarzy i wyrzucić by zrobic miejsce na szczęsliwsze chwile. Czytelniczka i „przeżywaczka” książki”Coraz mniej milczenia”.Dziękuję za słowa i tę książkę.