Napisałam wyraźnie, ale jeszcze raz powiem, co mnie zniesmacza, bo odsądza się mnie od czci i wiary za to, ze nie mam podziwu dla odważnych grubych ( i chudych).
Nie mam nic przeciwko starym, grubym, chudym.
Sama jestem stara i gruba, hihi.
Nigdy, przenigdy nie wyśmiewałam się z OSÓB. Jeśli to z PRZYWAR.
A przywarą tych, o których pisałam jest ich skłonność do eksponowania swojej bielizny. Bielizny ! Bo rozowy biustonosz watpliwej czytosci i koronkowe majtki na tylku to jest bielizna, a nie stroj plazowy.
Inne
11 komentarzy
Masz zupełną rację, Marto! Nie chodzi o ich brak kompleksów, czego można im z pewnością zazdrościć, ale o SMAK, którego im już nie zazdroszczę. Zresztą wpis zrobiłam pod postem „Bezwstydne”, ale się okazało, że nie wszedł.Ściskam, KrychaP.S. Marto, gdzie Ty teraz jesteś? Czyżbyś zostawiła BARBAŻYŃCÓWsamych? Nie! Nie wierzę, że już skończyli remont!!!
„Nie chodzi o ich brak kompleksów, czego można im z pewnością zazdrościć, ale o SMAK, którego im już nie zazdroszczę”. świetnie to powiedziałaś, Krysiu, dziękuję.
Jeśli ktoś opala się tak na własnej działce – ok, nie przeszkadza mi to. Ale obnoszenie się z tym na ulicy – już nie ok. Sama jestem młoda i się wstydzę wyjść w krótszych ubraniach. Może z młodością wyparowuje również wstyd? http://www.szczuroslaw.blog.onet.pl
Droga Marto!To jest coś, czego ja nie umiem zrozumieć. Ja tez uważam, że nawet najbrzydsza, stara, gruba baba ma prawo byc na plazy, ale nie w bieliźnie, a kostiumie kapielowym czy opalaczu. Niby w swoim przeszlo czterdziestoletnim życiu widziałam na plażach takie potwory, że nic mnie nie powinno zdziwić, a jednak! Widok baby w bieliźnianych i brudnych majtkach, w których odciska się podpaska nadal mnie rozwala! Tak jak i pożółkły pod pachami bieliźniany stanik rozpięty na plecach, by ktoś sobie te plecy opalił. Mało tego! Brzydzi mnie to także u modych i ładnych dziewczyn. Uważam bowiem, że bielizna i desu jest do pokazywania mężowi czy chłopakowi w sypialni, a nie wszystkim przechodniom na Polu Mokotowskim! A takie coś niemal w centrum Warszawy widziałam. Nota bene opalającej się panience, ktora wypinała cztery litery do słońca ze stringów wychodził kawałek wkładki higienicznej. Miałam wielką ochotę zrobić zdjęcie temu obciachowi, bo przecież wszędzie ruszam się z aparatem, ale zrezygnowałam.
Małgosiu, dziękuję za ten długi komentarz. Jak dobrze, ze nie jestem sama. Bo czasem ( sądząc po listach moich Czytelników), myslę, ze stracilam zdolnosc jasnego komunikowania się.Sciskam Cię serdecznie bardzo.
Napisałam książkę na moim blogu http://www.zyciorysy.blog.onet.pl , czy moglaby pani powiedzieć, co sądzi na ten temat? z góry dziękuję.
Wie ktoś może w jakiej notce Pani /Marta wspomina coś o Piotrze ostatnio jedna taka notke czytałam byla super………..A tak apropo wracajac do tematu dzisiejszej notki zgadzam się z Panią Pani Marto ,notka naprawde fajna…
jak Ci tak zależy to zajrzyj do archiwum.swoją drogą myślalam, że już minął czas kiedy statystyka tego bloga znacznie skakała w górę, dzięki chwilowym zajawkom napalonych fanek Piotra.pozdrawiam, M.
Z jakiego to powodu Pani jest tak bardzo zainteresowana statystyką mojego bloga?
Pani Marto, zdanie o statystyce nie ma znaczenia dosłownego. Jest to raczej sposób zobrazowania sytuacji.. M.
Ale gdzie do archiwum..jaki miesiąc????