Najbardziej lubię
Najbardziej lubię siebie piszącąwiersze. A ponieważ niewiele już piszę, więc niewiele siebie lubię. Alboinaczej: nieczęsto jestem z siebie zadowolona. No cóż, do pisania wierszy niemożna siebie zapędzić – albo przyfruną albo nie. Nawet nie czekam na tę chwilę,ale dobrze mi, kiedy ona przychodzi.
Wczoraj przyszła.
Janusz powiedział, że się o mniemartwi. O to, co się w mojej głowie kiełbasi. Ja się nie martwię. Zawsze takbyło, że uciekałam w pisanie, kiedy mierziła mnie codzienność.
Mierazi mnie teraz z racjiremontu: a to ściany nie schną, jak powinny, a to brakuje kafelków zeszlaczkami, a to drzwi wejściowe się tak wypaczyły (może z powodu kucia), żenie mogę na nie patrzeć i chcę mieć nowe, bo ja wszystko chcę mieć nowe.
W Katowicach panuje klimattropikalny. Ręczniki nie schną. Wkładam na tyłek wilgotne majtki, bo niewyschły w nocy. Dziś poszłam na targ, by kupić suche (do mojej szafy nie mogę siędostać), ale nie było takich z prawdziwego trykotu i pod pachy, tylko takiefiu-bzdziu, to już lepiej z gołym tyłkiem paradować.
No i jak tu wierszy nie pisać?
Credo
Już nie wierzę w brzuch gorącympiaskiem posypany
w morską toń gotową rozewrzećmuszle i oczy
w drżenie nozdrzy i głosu wysychanie gardła z rozkoszy
w żar oplątujący mackami każdypaznokieć i palec
Nie wierzę w warkoczy rozplatanieczereśni zajadanie
miętoszenie mięty i w malinchruśniaki
ani w skrzydeł trzepotanie wtrzmieli bezkarne fruwanie
w miodu wysysanie i zimnej rosyspijanie
Wierzę w bólu świdrowanie, czasuzakręcanie
w czerwień lęku i złote runoprzemijania
w Orfeusza śpiewanie w żabrechotanie
w ciasta ugniatanie i w czarnychchmur oberwanie
w ciała pogłaskanie w mansardyspopielone
w czułość która trwać będzie imodlitwy rzeźbić
słowa ratować płomień gromnicypodsycać
mgłę odganiać gorycz wytrzebiać inenufary otwierać
lipiec 2009
4 komentarze
Kochana Marto, najpierw rozbawiłaś mnie do łez tymi majtkami. Potem wzruszyłaś mnie swym ujmującym wierszem. Jak Cię tu nie kochać…? Ściskam Cię mocno.
Miód na moje serce te słowa, Lilianko. Sciskam Cię.
Sytuacja podbramkowa a „okołomajtkowa” również w ościennych do Katowic.Wierszy proszę nie unikać. Winny się mościć coraz częściej. pozdrawiam ze Św-c.z-listopadem-spadam.blog.onet.pl
ZAZDROSZCZĘ CI, że możesz w wierszu się „wyżyć”! Pozdrawiam, Krycha