Barbarzyńcy zadzwonili dziś, że nie przyjdą jutro, tylko w środę.
Nawet nie zawyłam z bólu.
Mają mnie w garści.
Jeszcze nie włożyli w mój remont ani trochę swojego czasu i pracy.
NIC nie włożyli prócz obietnic i dżentelmeńskiej umowy.
Tylko od kiedy to barbarzyńcy są dżentelmenami?
Z tego wszystkiego wkleję sobie czerwonego motylka, o tak:
I jeszcze Gandalfa sobie wkleję, do którego
Janusz się upodobnia na starość, jeśli mu wszystkich
włosów wiatr nie wyrwie, hihi – i jeśli mu
tak równomiernie zbieleją:
4 komentarze
Witam Pani Marto! Przy takiej ekipie remontowej faktycznie zwariować można. Ale z tego, co widzę- już się Pani przyzwyczaja :)Teraz tylko mieć nadzieję, że przyjdą w środę i zrobią wszystko porządnie. Pozdrawiam gorąco!
życzę przespanej nocy i szybkiego dotarcia do itaki. 😉 claire massimo, http://www.z-dziennika-claire-massimo.blog.pl
Wy…ol ich, radzę Ci Marto, jak najszybciej, bo nawet, jak zaczną dzisiaj, to nie wiadomo kiedy skończą. A ja żeby nie myśleć o głupotach ( wiesz o co chodzi), to miałabym ochotę do Ciebie wpaść,i jak masz ich już u siebie tak pogonić, że aż by wióry leciały.Bo z tego co czuję, to z Twoją bożą łagodnością, będą remont robićtak długo, jak się do niego zabierają.Całuję, Krystyna
Wy…ol ich, radzę Ci Marto, jak najszybciej, bo nawet, jak zaczną dzisiaj, to nie wiadomo kiedy skończą. A ja żeby nie myśleć o głupotach ( wiesz o co chodzi), to miałabym ochotę do Ciebie wpaść,i jak masz ich już u siebie, tak pogonić, że aż by wióry leciały.Bo z tego co czuję, to z Twoją bożą łagodnością, będą remont robićtak długo, jak się do niego zabierają.Całuję, Krystyna