„Nie mamy czego świętować. GdybyKonstytucja 3 maja nie została uchwalona, nie byłoby rozbiorów, a anachronizmyustrojowe i tak zlikwidowałby Napoleon. W XIX w. weszlibyśmy jako jedno znajwiększych państw kontynentu. Nie musielibyśmy wykrwawiać się w powstaniach „–mówi prof. Andrzej Chwalba, historyk z Uniwersytetu Jagiellońskiego.
/…/
Ale także: „Konstytucja 3 maja była znakiemmądrości i odrodzenia narodu. Świadczyła o naszej dojrzałości intelektualnej ipatriotyzmie. Polacy mieli dzięki niej swoją Wielkanoc. Z tego dokumentu możemybyć dumni”.
Więcej tutaj:
http://wiadomosci.onet.pl/1555223,1292,1,konstytucja_3_maja_zgubila_rzeczpospolita,kioskart.html
Oto dwie strony medalu, jak w życiu, jak zawsze.
Takie samo jest myślenie o Powstaniu Warszawskim.
Kim bylibyśmy bez bohaterstwa jego uczestników?
A jednak po przeczytaniu książki Toamsza Łubieńskiego „Ani tryumf, anizgon” stawałam po stronie racjonalnego myślenia, którym przepojona jest taksiążka.
200 tys. ofiar.
„Ta liczba jest zbyt ogromna na gest, symbol,legendę” – pisze Łubieński, podważając jeden z fundamentów powstańczejmitologii.Według tej mitologii Powstanie było powtórzeniem naszego gesturomantycznego, miało nawet swoich poetów, którzy zresztą w odróżnieniu od wielkichXIX-wiecznych wieszczów chwycili za broń i oddali życie za ojczyznę. Czy takietakie jest przeznaczenie Polaka: walczyć samotnie z przeważającymi siłamiwroga, ratować honor, skoro tylko to nam pozostało?
Łubieński odrzuca poezję, nieulega legendzie, widzi błędy, mnóstwo błędów.
O tym myślę dziś od rana, by niemyśleć, że Ewa Gruca umarła wczoraj przed 18.
Moja uczennica, matka Misi, żonachirurga, szalonego teatromana.
Pisałam o niej i o nim w „Ricie”.
1 komentarz
Nie wiem, Marto, czy to o tę dziewczynę – Ewę Grucę chodzi, ale jeżeli tak, to ona miała dopiero 27lat. Pamiętam, jak dwa lata temu, brała udział w wakacyjnej metamorfozie. Na łamach ” CoGdzieZaile” były jej zdjęcia przed i po metamorfozie. Smutne, bardzo smutne, i niesprawiedliwe, jak ktoś tak młody, odchodzi.Krystyna