Dzisiaj najgorszy dzień w roku
Ponoć dziś najgorszy dzień w roku.Pojęcie te zostało wprowadzone w 2004 roku przez Cliffa Arnalla zCardiff University.
Psycholog za pomocą wzoru matematycznego uwzględniającegoczynniki meteorologiczne, psychologiczne oraz ekonomiczne wyznaczył najbardziejdepresyjny dzień w roku, który wypada na poniedziałek w trzeciej dekadziestycznia.
Jest godzina 15.00, dnia się nie chwaliprzed zachodem słońca, jeszcze nie wiem, co się może wydarzyć dobrego lubzłego. Poranek miałam fatalny, bo nie miałam siły wstać z łóżka, co mi sięrzadko zdarza. Nie pomogła nawet kawa wypijana na półleżąco.
Zdążyłam pomyślnie załatwić kilka spraw.Przez godzinę się gimnastykowałam wespół z innymi, przez pół godziny masaż.
Słońce świeci jak na wiosnę.
Mój starszy wnuś dał mi buziaka-mordziaka.Młodszy nic, bo spał słodziutko.
Janusz jakby mniej kaszle ( i ciągle niepali), Mordek u moich stóp.
Zaraz przygotuję danie z ryżowego makaronu( 15 minut).
Mam jeszcze 2 godziny na czytanie ijedziemy do Teatru Korez, gdzie powinno być baaaaaaaaaaaardzo miło, mimo że zdechniętajestem ciągle.
14 komentarzy
Witam Serdecznie.Dzisiejszy dzień -fakt- nie należał do najlepszych…Ogólne zmęczenie, w szkole tak sobie…a jeszcze mam dużo nauki ( pociesza mnie myśl, że chciaż będę znała wszystkie stolice i lokalizację państw) ahhh ta geografia… :)W kalendarzu przyuważyłam, że dziś są imieniny Marty..Nie jestem pewna czy je Pani obchodzi właśnie dziś :)Ale chyba nic nie szkodzi, że pożyczę PaniBarwy szczęścia oraz pomyślności i jak najwięcej słoneczka w te zimowe dni :]Bardzo lubię zaglądać – tu – na Pani blog:)Pozdrawiam,Karolina2707@interia.pl
Dziękuję, Karolino, imieniny mam 22 lutego. Wtedy Marta jest na pierwszym miejscu w kalendarzu, hihi. Ale milo mi przyjmowac zyczenia i dzisiaj, dziękuję raz jeszcze.
Postaram się je również złożyć 22 lutego;)Zapamiętam sobie :)Musze sobie założyć konto na onecie – bo korzystam z zapożyczonego hasła i nicku 🙂
Ten mężczyzna zna się na rzeczy. Fatalny dzień. Jestem zmęczona, ospała, w głowie coś pulsuje, zawieszam się na najprostszych czynnościach. A ponadto, cierpię dziś na gastrofazę. Pochłaniam wszystko co wokół i ciągle mi mało. Przerażający stan. Dzień zakończę podobnie, jak Pani, Pani Marto. Idę na sztukę o intrygującym tytule: „Życie szkodzi zdrowiu”. Tak adekwatnie do dzisiejszego dnia…
Cóż to była za wieczór !
A u mnie dzień jak najbardziej udany. No, może fakt- nie chciało mi się wstawać z łóżka, ale trudno przestawić się po weekendzie :)Pozdrawiam ! ;**
Jak się w weekend pracuje, to nie tak trudno, hihi.
a ja jak zwykle pod prąd :-))))))))) [13tki tez lubię!!!]dzisiaj w końcu odebrałam nowy angaż :-)))mimo, że byłam sama w pracy i czytelników mnóstwo, to miło czas spędziłam.. może dlatego, że lubię kontakt z ludźmi ;-)próbuję się tylko teraz zebrać do napisania dwóch prac i jakoś mi nie wychodzi 😉 za to szperam po blogach znajomych :-)))))pozdrawiam w ten (nie)najgorszy dzień roku ;-))
Buźka, jak fajnie słuchać osoby, która lubi swoją pracę.
Ech. Tak jak to Pani napisała: „nie chwal dnia przed zachodem słońca” ;(Właśnie się dowiedziałam, że pojechali z moją babcią na ostry dyżur. Najprawdopodobniej czeka ją amputacja stopy… Mądry ten Cliff Arnall, oj mądry… ;(
Babci zyczę najlepiej. Zly dzien ma to do siebie, ze mija
Dziękuję. Zły dzień minie- fakt. Ale Ona pewnie nie będzie chodzić do końca życia…
Przepraszam!! Ale najgorszy, i najbardziej depresyjny, dzień w roku,jeżeli ma być, poniedziałkiem, trzeciej dekady stycznia, dopiero nadejdzie. Wczoraj był, ostatni poniedziałek, drugiej dekady stycznia.Wszystkiego dobrego w następny poniedziałek!
Witam 🙂 To teraz ja:) opracowuję nową teorię, która obali teorię tego Pana. Mianowicie oskarżam wtorek 20. 01.2009r o to, że dnia 20.01.2009 był najgorszym dniem bieżącego roku. A jeszcze się nie skończył. Popieram to wieloma dowodami między innymi tym, że obudziłam się z bólem brzucha, który nieprzerwanie mi towarzyszy od godziny 6:45 i żadna nospa tu nie pomoże. Po drugie od godziny 8:00 do godziny 15:20 przebywałam na terenie szkoły ( kto wymyślił taki grafik ten jest kompletnym idiotą) i po trzecie zapomniałam zabrać ze sobą śniadania. Aha i czy wspominałam, że dziś wywiadówka? No a do końca dnia jeszcze daleko. ZGROZA 😀