Była jak motyl. Krótko,pięknie i kolorowo.
Zjawiała się w moim życiu poto, bym mogła się zatrzymać i przez kilka chwil pomyśleć, że świat jeszcze dokońca nie zwariował, dopóki przyfruwają takie motyle.
Kiedyś przyniosła mi bukietsuszonych kwiatów, mówiąc, że układała je dla mnie przez pół roku, innym razempolecała mi książkę Ewy Foley „Zakochaj się w życiu”. Czytała moje wiersze,przysyłała swoje. Czasami pisała listy, czasami telefonowała. Teraz mam tylko jej 242 wiersze.Wcześniej czy później doprowadzę to tego, że te wiersze będzie możnaczytać w książce. Na razie cytuję je w najnowszej powieści „Kobietazaklęta w kamień”, którą właśnie skończyłam pisać.
Marta Skoneczna (1975-2003).
225
Bóg mieszka w górach
wszyscy o tym wiedzą
nawet ci co nie wierzą
222
jestem krewną kamienia
wciąż w miejscu
a jednak w drodze
mając niebo i ziemię za drogowskaz
253
ja nie jestem tobą
ty nie jesteś mną
splot ciał jest
warkoczem przelatującej komety
34
kiedy zostaną we mnie
już tylko kwiaty zacznę
na raty umierać więdnąć
dzień za dniem
21
chcę powiedzieć
to co wszyscy
już dawno mają na myśli
że nie wiemy
i nie będziemy wiedzieć
7 komentarzy
Witam Panią ; ).Odbiegnę od tematu. Mam nadzieję, że nie będzie miała Pani nic przeciwko, jeśli umieszczę fragment `Kaśki Podrywaczki na moim blogu. Oczywiście zaznaczając, że jest to fragment Pani książki . . :).Pozdrawiam serdecznie :*.I życzę wesołych po_świętnych świąt ;].
Oczywiscie, mozesz zamiescc, zaznaczając, ze to fragment mojej powiesci. Podeslij mi link. Pozdrawiam.
Oh. Jestem Pani bardzo wdzięczna. Dziękuję :*.Pozdrawiam serdecznie :*.Oto link : http://bananovelove.blog.onet.pl/
Nie mogę się doczekać kiedy książka trafi do księgarni. Mam pytanie z innej beczki: mówi się „błyszczyk”, czy „błyszczek”? Bo częściej słyszę tę pierwszą wersję, za to w Pani książce przeczytałam właśnie „błyszczek”. Pozdrawiam
cytat ostatni chyba najlepszy.
Droga Pani Maro…odkąd pamiętam czytam Pani ksiażki, wiersze..podążam Pani .śladami…chciałabym kiedyś choc przez chwile pobyć blisko Pani…nie tylko w wierszach…ale w jakiejs bibliotece pełnej zapachu papieru…Jestem wdzięczna za „coraz mniej milczenia”…to był dla mnie przełom…to był moment na moje coraz mniej milczenia…dziekuję Pani..za Panią…za mnie…
i jeszcze coś…piękne cytaty..podzielam zdanie poptzrednika…ostatni cytat chyba najlepszy:)www.zmarznieta-dusza.blog.onet.pl