Zabawa w skojarzenia
Bertrand Russellpowiedział kiedyś : „Nie ma znaczenia jak elokwentnie szczeka twój pies -i tak nie będzie w stanie ci powiedzieć, że jego rodzice byli biedni, aleuczciwi”.
Zupełnie inaczejma się komunikacja ludzi, posługujących się językiem, posiadającym strukturęhierarchiczną.
Psychologowietwierdzą, że jeśli chce się mieć z kimś dobre relacje należy wsłuchać się wjego język i sposób mówienia, a następnie postarać się mówić w sposób podobny.Stwierdzono bowiem, że im bardziej staramy się mówić podobnym językiem tymbardziej rozmówca skłonny jest oceniać nas pozytywnie zarówno pod względemnaszej wiedzy, jak i cech osobowości.
Kształtujemy naszeżycie tak, jakbyśmy je chcieli opowiedzieć. Nasze przeżycia są subiektywne,język natomiast jest obiektywny.
Zabawmy się wskojarzenia:
Dusza
Przestrzeń
Lawina
Tajemnica
9 komentarzy
Nie, Marto. Nie zgadzam się. Język jest i MUSI być subiektywny! Przecież o tym właśnie piszesz! Subiektywnie odczuwamy i subiektywnie opisujemy rzeczywistość. Dobieramy te, a nie inne słowa, łączymy je w te, a nie inne pojęcia i zdania. Słowo jako takie nie ma wartości samo w sobie, jest tylko symbolem. Lew, lion, leo, to przecież tylko pojęcie podkładane POD słowo. Śmiem sądzić, że dla Eskimosa parędziesiąt lat temu było to jęcie puste. Nam pozostaje za Norwidem: Odpowiednie dać rzeczy -– słowo!Dusza – JA, egoPrzestrzeń – kosmos i gwiazdyLawina – efekt motylaTajemnica – rzeczywista rzeczywistość, koń jaki jest…
Jest pewien zasob slów, ktore mozna by nazwac obiektywnymi – bo lew znaczy lew. Czyli pod slowem kryje się desygnat. Inna sprawa, ze moze byc wielorakosc desygnatów – miotła – to miotła – ale inną zobaczy czarownica, inną gospodyni w miescie, inną baba na wsi.Pani Marta dzieli słowa na obiektywne i na subiektywne. Zauwaz, ze subiektywne mogą być tylko te zwiazane z emocjami. A i tak dązymy do tego, by z danym slowem skojarzyc – wedle wlasnych doswiadczen oczywiscie – podobny krag słów. W zaleznosci od doswiadczen do slowa milosc dolozymy przymiotnik odpowiedni. Jak myslisz, czak?
Brawa za dociekliwość! Desygnat odnosi do sfery konkretnego języka, bardziej jest pojęciem związanym z logiką niż językiem jako takim. Lew… Czy pod tym pojęciem zawiera się „wielki pan ze wspaniałą grzywą”? A Lew Tołstoj? Żartuję! Ale… Co to jest dobre i złe mzibu? Obrazisz się, gdy ktoś cię nazwie orangutanem? A tymczasem w indonezyjskim języku bahasaorang=człowiek, hutan=las, orangutan=człowiek lasu, orang orang=ludzie.No to jesteśmy w domu, czyli lesie. Sfera emocji jest jak najbardziej subiektywna, ale trudno też o obiektywny opis np. stołu (te byty platońskie!) A jak opisać smak miodu? Kolor amarantowy? Akord muzyczny? A sfera niewerbalna porozumienia, mowa ciała? Dość ciekawie o niektórych aspektach języka pisze żygmnut Freud w książce „Totem i tabu”. Polecam!
Muszę to wszystko przemysleć. Lew – no, jasne, trzeba byłoby uściślić, ze chodzi o zwierzę żywotne, a nie pluszaka, hm, hm. Dziękuję za podpowiedz lektury. Bardzo to intrygujące, o czym mówisz.
Dusza – ulotnośćPrzestrzeń – powietrzeLawina – śmierćTajemnica – lojalnośćPozdrawiam
Dusza – bólPrzestrzeń-wolnośćLawina-zagładaTajemnica-ciemność
Dla mnie:Dusza jest naszą esencją. To bogactwo, niepojęty ośrodek przeżyć. Osobisty cud.Przestrzenią jest radość wolności. Zapach kwiatów, deszczu. To powietrze wypełniające płuca.Lawina klęską jest dopiero na drugim miejscu. Na pierwszym – lawina uczuć. Czas silnych refleksji, przemyśleń.Tajemnica – przyszłość i człowiek okryty woalem intrygującej niewiedzy.
Co to znaczy „esencją”? To jakaś jakość? Czy dusza jest „czymś”? Opuszcza człowieka po śmierci? A za życia gdzie jest? W głowie, sercu, a może w hrda? Można ją mierzyć, zważyć, objąć, złapać?
Esencja to istota. Tak twierdzą filozofowie i ja także. Dusza jest właśnie takim sednem/istotą naszego bytu ludzkiego. Co się z nią dalej dzieje? Wierzę i mam nadzieję, że „dusza ludzka jest nieśmiertelna”.