Krystian Gałuszka, poeta, dyrektor Miejskiej Biblioteki Publicznej w Rudzie Śląskiej
Otwieram drzwi do biblioteki
i choć nie prowadzą do nieba
wiem że znajdę tam kawałek błękitu
każdego dnia wchodzę pierwszy
i stąpam jak po uświęconej ziemi
skinieniem głowy pozdrawiam mistrzów
dzięki którym świat
jest piękniejszy i mądrzejszy
a co jest niebywałe w tym wszystkim
nieustannie odpowiada mi więcej głosów
otwieram drzwi do biblioteki
jak powiedziałem
za każdym razem innej
i przystaję na chwilę
bo inaczej nie można
i nie to że ktoś zakazał
lecz dlatego że przejście
pomiędzy kosmosami
wymaga postoju
otwieram drzwi do biblioteki
i jak każdy bibliotekarz na świecie
czuję podniecenie
przed nieznanym
bo choć wszystko jest poukładane
i zdawałoby się usystematyzowane
nic nie jest stałe
albowiem sam fakt obecności
na przykład kubusia fatalisty
i kubusia puchatka
w jednej przestrzeni
daje nieograniczoną możliwość kontekstów
w opisującym się wszechświecie
otwieram drzwi do biblioteki
i najchętniej robiłbym to
powolutku bez końca
ale wiem że to jest niemożliwe
gdyż nie dla siebie je otwieram
bo choć moja ogromna
jestem tylko klucznikiem
otwieram drzwi do biblioteki
i wpuszczam każdego
bez różnicy
dużych i małych
żądnych i niezdecydowanych
a nawet tych którzy tylko
chronią się przed deszczem
czy też
nade wszystko tych
otwieram drzwi do biblioteki
światło obłapione słowem
leniwie położy się
najpierw na podłodze
a później na ścianach
aż w końcu zamyka sklepienie
jak w gotyckiej katedrze
kiedy otwiera się świt
i choć drzwi książnicy
nie są monumentalnymi blokami
tylko takie zwykłe z drewna
wiem że otwieram świat
otwieram drzwi do biblioteki
dla chcących poznać i posłyszeć
ale na szczęście sam jestem wykluczony
bo gdyby nie to
zostałbym rozgnieciony i uduszony
jak młynarz zasypany mąką
czasem – i to rzadko – siadam
z czytelnikami przy kawie
wiemy – jak kolejarz i pasażer
że jedziemy tym samym pociągiem
i wiemy jeszcze
że to pociąg
który jedzie we wszystkie strony
otwieram drzwi do biblioteki
jak do początku
i starczy
zamykam drzwi do biblioteki
na noc
zostawiając ją we władanie aniołom
zamykam drzwi do biblioteki
aby jutro otworzyć je na nowo
10 komentarzy
Świetny wiersz! Ciekawe, czy autor zna „Dom z papieru”? A pamietasz,że za komuny zwykła księgarnia nazywała się „Dom Książki”? Czyli szłaś do Niej z wizytą, powąchać, pogadać i wychodziałaś z prezentem pod pachą do przeczytania w domu.
Przeczytałam Pani wpis „Dobre wychowanie” i głupio mi to mówić ale odetchnełam z ulga że nie przyszło mi do głowy by tak pisać. I tak jak Basia podziękowała za odpowiedz na jej list to ja dziękuję za cała Pani twórczość . Jestem szczęśliwa z powodu ze mogłam doświadczyć czegoś takiego w swoim życiu, takiego kontaktu z autorem książek które maja tak wielki wpływ na me życie. Dziękuje.
Dziękuję, buziaczki.
piękny wiersz!nie wiedziałam, że taki poeta mieszka w mieście obok ;)pozdrawiam, p. Marto f-e-e-l.xx.pl
Mam 16 lat. Napisałam powieść. Jest to młodzieżówka, lekko psychologiczna. O życiu gimnazjalistek, o byciu sobą, o odrzuceniu, o przyjaźni, o szkole i o pasji. Nie wiem, jak ją wydać – wysłałam ją do paru wydawnictw i nic z tego! Może mogłaby mi Pani pomóc? Jeśli tak, proszę napisać na mój e-mail.karina_KMJ@autograf.pl
Mam 16 lat. Napisałam powieść. Jest to młodzieżówka, lekko psychologiczna. O życiu gimnazjalistek, o byciu sobą, o odrzuceniu, o przyjaźni, o szkole i o pasji. Nie wiem, jak ją wydać – wysłałam ją do paru wydawnictw i nic z tego! Może mogłaby mi Pani pomóc? Jeśli tak, proszę napisać na mój e-mail.karina_KMJ@autograf.pl
haha! Jesli wyslalas do wydawnictw i nikt nie zareagował, to znaczy, ze ta powiesc nie ma wartosci. Dlaczego ją chcesz wydac? A juz gdzies publikowalas? Masz jakies w tym względzie osiągniecia? Dlaczego pani Fox ma sobie głowę zawracać czymś, czego nikt nie chcial przeczytac? Jesli nadal uwazasz, ze ta ksiazka ma sens, wysylaj na konkursy na powieśc, są takie. Jak wygrasz, to Ci wydrukują. Tak zaczynaly niektore pisarki, na przykład Grochola.
Jolu, możliwe, że Pani Marta nie będzie zaprzątać sobie tym głowy, ale z drugiej strony to jej prywatna sprawa. I gdyby iść Twoim tokiem myślenia, wszyscy pisarze niedocenieni przez wydawnictwa nie napisaliby niczego wartościowego. A wiesz dobrze, że tak nie jest, choćby ze szkoły. Przecież książki Bułhakowa również były odrzucane!
Dzień dobry! Ja wiem, że ja nie do tej notki, ale bardzo, bardzo chciałabym nawiązać do jednego z ostatnich Pani zapisków, w którym opowiadała Pani o autografach i listach od fanów. Obudziło się we mnie pewne wspomnienie, nie tak dawne zresztą, ale którego ślad cały czas znajduje się w mojej biblioteczce. W ubiegłym roku podczas Targów Książki (czy czegoś takiego, nazwy Wielkich Imprez zwykle szybko wylatują mi z głowy), mój znajomy zakupił dla mnie „Paulinę w orbicie kotów”. Niby nic wielkiego, wysłał mi ją paczką aż z Krakowa (ja mieszkam w Lubelskim). Gdy zaraz po otworzeniu paczki chciałam wziąć się za czytanie, zobaczyłam, że w środku jest autograf z dedykacją „Magdalenie, serdeczności. Marta Fox”. Wtedy już wiedziałam, dlaczego wysłał mi tamtego dnia SMS-a z prośbą, abym przypomniała mu swoje nazwisko (przypomnieć nie mogłam, bo nie miałam wtedy przy sobie telefonu). Mnie jednak ta „Magdalena” wystarczy, bo jestem ze swojego imienia szalenie dumna (mam nadzieję, że nie posądzi mnie Pani o zadufanie, ale ja naprawdę lubię swoje imię), tym bardziej, że od tej pory stoi na półce, w książce. A sama książka jest moim skarbem, chyba z niewiadomych przyczyn przygarnęłam Paulinę.Pozdrawiam Panią i wszystkie Pani koty (nawet te żyjące tylko w wyobraźni!).
Kocham Pani książki, szczególnie „Paulinę.doc” Jest pani boska :*:*:* Pozdrawiam gorąco, Exellens.blog.onet.pl ;];]