Stół
ZaprzyjaźnionaCzytelniczka, Agnieszka, napisała, że w swoim domu będzie miała prawdziwy stół.Pomyślałam, że dziewczyna wie, co mówi.
Stół w domu topodstawa.
Dom to także stół.Dom bez stołu jest pół-domem.
W małych mieszkaniachzastąpiono stół stolikiem okolicznościowym, przy którym można się napić kawy,porozmawiać z przyjaciółką. Jak jednak zasiąść do stolika z rodziną i zjeśćobiad? Jak pokazywać dzieciom dobre zachowanie przy stole w sytuacji, kiedystolik okolicznościowy i talerz na kolanach zaprzeczają wszelkiej poglądowejlekcji? Jak uczyć manier? Jak celebrować rozmowę przy jedzeniu?
Stół jest symbolemwspólnoty i jedności, trwałości i więzi. Jeśli do niego zasiadamy to nie po to, by siękłócić, ale by rozmawiać, szukać porozumienia, negocjować. Także w rodzinie.
Mój rodzinny domdaleki był od ideału. Stół na środku kuchni był jednak miejscem, gdzie toczyłosię rodzinne życie. Dwa posiłki były przy nim obowiązkowe: Śniadanie przedwyjściem do szkoły podawane przez mamę, potem wspólny obiad ( ojciec wracał zpracy o tej samej godzinie, matka zajmowała się domem), kolację każdy jadłwedle indywidualnych upodobań.
Po południu stółzamieniał się w biurko, przy którym odrabiało się lekcje.
Stół w niedzielę nabierał odświętnego charakteru,nawet ten kuchenny.
Dbałam także o to,by podobną rolę odrywał stół w mojej rodzinie. Najważniejsze rozmowy odbywałysię przy kuchennym stole. Niedzielne obiady z babcią celebrowane były przyokrągłym stole w pokoju.
Jestem pewna, żestół był bardzo ważny w życiu moich najbliższych.
Ocaliłam kuchenny stółz mieszkania mojej matki. Pisałam o nim w „Ricie”.
Zaprosić do stołu,jak to dobrze brzmi.
Zaproście mnie dostołu
zróbcie mi miejscemiędzy wami.
Wspominajcie sobietrudne lata,
powiedzcie otwarcie,co serdecznie boli,
może znajdzie sięmiędzy wami wojażer,
opowie zadziwiającoo barwnych egzotycznych krajach.
ileż to razybędziemy wstawać,
wznosząc uroczystetoasty,
po ilekroć zadrżycały stół od śmiesznych powiedzonek.
Zaśpiewajmywspólnie stare bliskie pieśni
a potem usadowieniwygodnie w skórzanych fotelach
zasłuchamy się wfortepianowe pasaże
Tu za drzwiamipodle i samotnie
zaproście mnie dostołu.
( WłodzimierzSzymanowicz)
8 komentarzy
Zna Pani jakiś dobry sposób na to, żeby się nie poddawać…? 🙁
Marto,dobrze jest mieć stół, zgadzam się. Pamiętam u Babci, był stół w kuchni (w pokoju drugi, ale jakoś tak darzę go mniejszym sentymentem). Przy kuchennym stole, w olbrzymiej kuchni, Dziadek jadł śniadania (i zawsze jajko przekrajał nożem na pół i ze skorupek wybierał zawartość), Mama i jej Rodzeństwo pili poranną kawę, siedzieliśmy my, rodzinne dzieciaki, siadywała Babcia Martusia – zaprzyjaźniona Babcia-Sąsiadka, która gdy znalazła malutkiego grzybka w lesie zasypywała go liśćmi i umiała do niego trafić po kilku dniach. Gdy się siedziało przy stole w kuchni można było obserwować całe podwórko.Nie ma już Dziadków, minęło dzieciństwo, a u mnie w domu stoją dwa stoły – obydwa do pracy. Jemy na małym stoliku kawowym. Ale kiedyś to się zmieni — obiecuję:)P.S. Jak było w Poznaniu?P.S.2. Mamy drugiego kota:)
U mnie w domu też jest stół .Tylko, że on po prostu jest .Żadne ważne romozwy sie przy nim nie odbywaja, a za biurko raczej też nie robi .Szkoda , bo mogłabym poczuć sie jak w książce. ;]My mamy taką kanapę. ;D
stół.. co ciekawe, stół który ja darze sentymentem nie jest u mnie w domu ale u mojej ciotki 🙂 i nie dlatego że siadamy wspólnie do posiłków, ale dlatego bo przy nim wyjaśniane są nieporozumienia i często można wysłuchac bardzo interesujących zwierzeń 🙂 narazie zwierzeń na100latek ale przecież i takie są ważne 🙂
Witam !!!Pieknie to Pani napisała :)Ma Pani racje, stół jest podstawą w domu 🙂 Zapraszam na mojego bloga http://kasia2497.blog.onet.pl/Pozdrawiam Serdecznie 🙂
Wdarłem się tutaj jako szwendający się nieproszony intruz.Akurat tutaj masz sporo racji. W każdej rodzinie powinno być takie miejsce do zespolenia się, wymiany mysli i omawiania spraw rodzinnych.Ale z drugiej strony nie można gonić za ułudą.Jeszcze raz przepraszam za najście i serdecznie pozdrawiam.Adam Borkowski
Ja tez pozdrawiam. Tutaj nie ma nieproszonych gości, wszyscy są mile widziani. Gdybyś podał swoj adres mejlowy, moglabym wysylac zaproszenia i informacje.
u mnie w domu długo nie było stołu,był stolik tak jak pisałaś do wypicia kawy,jakiś czas temu mój tata wyciągnął ze strychu duży stół po babci,odnowił go,kupiliśmy krzesła..teraz stolik został zastąpiony stołem…stoi w dużym pokoju..Teraz to jest nasze centrum,przy którym wszyscy siadamy,zdałam sobie sprawe że był nam potrzebny..taka błaha sprawa,a jednak…