Smutno
Zmarł EdwardKłosiński, wybitny operator. Prywatnie mąż Krystyny Jandy.
Dziś o 17.00 i20.00 Krystyna Janda gra w „Polonii” główną rolę w komedii „Boska”. Czy zagra?Bilety wyprzedane, spektakle nie odwołane.
Myślę, że zagra.To byłoby w jej stylu. Zagra, abyratować siebie w rozpaczy i oddzielić, co profesjonalne od prywatności.
Zagra, aby stłumićna kilka godzin rozpacz.
Wiem, co znaczytłumić rozpacz.
Tłumiłam ją jakoniespełna 13-letnia dziewczyna, po śmierci ojca, który zmarł, mając 39 lat.
O śmierci matkidowiedziałam się w drodze do Poznania, 6 grudnia, 6 lat temu. Jechałamtaksówkę, na koszt korporacji, bo zamówiona godzinę wcześniej nie dojechała, anastępna spóźniła się tak, że nie miałam szansy zdążyć na pociąg. Januszpowiedział wtedy: – Nie jedź, to zły znak. Więc się wściekłam: – Jaki znak? Wściekłośćzamieniłam w działanie, upierając się, że muszę zdążyć, stąd ten kurs taksówką.
Na
Przytaknęłam, boto było rozsądne.
Byłam pewna, żeuda mi się powściągnąć emocje. Kiedy zobaczyłam bibliotekarki i wyobraziłam sobie,że za chwilę mam stanąć przed czytelnikami, wymiękłam. Powiedziałam, że niepotrafię. Jako organizatorki były zawiedzione.
Taksówkarzowikazałam wracać samemu.
Nie mógł mniezrozumieć.
Kupiłam bilet napociąg, który miał odjechać za 2 godziny. Usiadłam w kawiarni, przy kawie, apotem znalazłam pusty przedział. Spędziłam w podróży 14 godzin.
4 komentarze
Śmierć jest zawsze trudnym przeżyciem, szczególnie jeśli chodzi o kogoś bliskiego. Zawsze się powtarza, że kiedy ktoś ginie- rodzi się nowe życie. Kilka dni po moich urodzinach zmarł mój dziadek… Ciągle mam wrażenie, że to moja wina… Ale trzeba żyć dalej…
Witam. Na początku chciałabym napisać, że uwielbiam Pani książki(2 nawet z dedykacją 🙂 ). Pamiętam spotkanie, które odbyło się w łęczyckim Domu Kultury i wspominam Panią jako miłą, ciepłą osobą. Wszystkie Pani książki czytam jednym tchem i jak to w wakacje, zawsze do nich powracam. Serdecznie pozdrawiam moją ulubioną pisarkę.
Łączę się z Panią w bólu, bo wiem jak boli strata bliskiej osoby..
Strata to wielka rozpacz, myślę że większa jeśli kogoś znamy bardzo długo, czym dłużej tym ciężej. Moja kochana mama zmarła jak miałam 3 latka, dziś miała lat 50 lat. Nigdy jej tak naprawdę nie poznałam, więc trudno pisać mi o niej, tata zmarł 2 lata temu i do dziś jest mi ciężej, bo był do śmierci ze mną … hmm znów zaczełam rozmyślać o śmierci. Wogóle jej nie rozumiem. Czy życie ma sens ?żyjemy umieramy..