Inne

Upał, kwiaty, parki i fontanny

Upał, kwiaty, parki ifontanny

 

     W Paryżu upał, chyba 30 stopni, ale wcalemnie to nie męczy, choć moje wakacje oparte są na spacerach po mieście, a niepo lesie. Powietrze jest rześkie, przejrzyste, niebo wręcz lazurowe. NadSekwaną zamontowano przedziwne, tunelowe natryski. Można się w takim tuneluprzejść i wyjść z niego nie mokrym, a ledwie zroszonym zimnym wodnym aerozolem.

     Odwiedziłam kwietny targ przy Sekwanie –Le marche aux Fleury. Targ mieści się na placu Luisa Lepine, który był prefektemParyża i zasłynął ze zorganizowania mobilnych jednostek policji. Ale i tak nikttu nie wie, gdzie jest plac Lepina, bo znany on jest przede wszystkim jakokwietny targ ( od 1809 roku). To ten sam, który poeci opiewali w swoich wierszach, na przykład JaquesPrevert:

 

Poszedłemna targ z ptakami

Ikupiłem ptaków

Dlaciebie

Mojamiłości

 

Poszedłemna targ z kwiatami

Ikupiłem kwiatów

Dlaciebie

Mojamiłości

 

Poszedłemna targ żelastwa

Ikupiłem kajdany

Ciężkiekajdany

Dlaciebie

Mojamiłości

 

Apotem poszedłem na targ niewolników

Iszukałem ciebie

Alenie mogłem ciebie znaleźć

Mojamiłości

(tłum. Józef Waczków)

 

     Ptasiego targu nie ma,choć sprzedawane są tu fantazyjne klatki dla ptaków, a i kwietny targ wszczątkach. Tutaj inaczej się kupuje kwiaty: na przykład wiązankę róż,pakowanych po 7- 10, wiązankę czegoś zielonego i podaje się kwiaciarce, byskomponowała bukiet. Kiedy kupowałam jedną czerwoną różę (dla Rity oczywiście),kwiaciarka chciała mi ją opatulić, związać i koniecznie włożyć w papier.

     Z kwietnego targu  przeszłam do Luwru, ale nie po to, byzwiedzać wnętrza

(widziałam już w muzeum to, co mnie interesowało), ale byposiedzieć na dziedzińcu, przy fontannie, a stamtąd przejść przez OgrodyTuileries do Placu Concorde, gdzie umówiłam się z Januszem od rana fruwającympo miejscach, w których nie miałam ochoty być.

     Wypiękniłam się jak narandkę.

Paraduję od kilku dni z torebką z krokodylej skóry farbowanej nabordo, kupioną na pchlim targu ( Puces de Vanves) za 2 Euro.

Januszowi kupiłam rycinę z 1900 roku (Robida – Le Vieux Paris).Muszę sprawdzić, czy to ten rysownik francuski, który znany jest jako pioniersztuki science fiction.

     Po południu wylegujęsię na trawie w parku Citroena (tego od samochodów). Dziwny to park,zaprojektowany bardzo nowocześnie…Największą jego atrakcją jest balon nauwięzi, którym można polecieć nad miastem.

Roślinność w parku układana jest tematycznie i kolorystycznie. Naprzykład motywem przewodnim ogrodu Błękitnego jest zapach ziół, a ogroduZielonego  dźwięk – bulgotanie wody, szumtraw. Jest las bambusowy i wiele dziko zaprojektowanych zakamarków. Za dużo wtym parku betonowych przegródek, fasad, szkła, aluminium. Park wygląda nazapuszczony, kaskady nie działają, woda po betonowych schodach nie spływa. Alena trawniku grubym jak najlepszy dywan siedzą sobie wieczorem ludzie i ucztują,popijają winko, jedzą kolacyjkę na trawie, odpoczywają. Przed godz. 22. ( tujest jeszcze jasno) chodzi policjant i przypomina, że park trzeba opuścić, bojest zamykany na noc.

Cdn.

in / 993 Views

1 komentarz

  • ~Krycha 7 sierpnia 2007 at 15:27

    No! Ładnie! Jestem ciekawa po jakich miejscach Janusz od ranafruwa,po których Ty fruwać nie miałaś ochoty. Gdyby fruwał w nocy,to miałabym podejrzenia, że przysiada na jednej z gałęzi „paryskiegoświatka „: schody, pióra i legenda czyli ” Moulin Rouge ” albo słynnyplac Pigalle. Ale rano… ?! Pozdrawiam!

    Reply
  • Napisz swoją opinię

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.