Bógnas zabije
Bógczasem morduje kochanków
bo sam chce byćmistrzem miłości.
Alda Merini
Zobaczysz, Bóg cię kiedyś zabije. Za to, że masz
skórę, której on nigdy nie dotknie, nie dowie się
jak smakuje. I za to, że to moja, nie jego twarz
odbija się w twoich oczach. A fioletowy blask,
gdy szepczesz, wtulona w moje ramiona, leciutko
tli się w powietrzu, zostawiając za sobą smugę
dymu, jak wąską ścieżkę przez mrok, po której
pełznie za nami jego zazdrosny wzrok. Mnie też
Bóg kiedyś zabije. Tak bardzo będzie mu żal,
że jest wszędzie, więc nigdzie. Że się nie dowie,
co znaczy całować twoją szyję. Tak bardzo by chciał,
żebym się tobą znudził, przesiadywał nad wódką
albo w pracy. Żebyś w łóżku wieczorem wolała
się odwracać, by jak najszybciej zasnąć. Żeby
wszystko to w porę wystygło i zgasło. A miłość
żeby się stała tylko kolejną rozpaczą. Po to, by on
mógł się czuć mistrzem i władcą świata. Więc kiedyś
Bóg mnie zabije, zobaczysz. Za to, że moje palce
zanurzają się w tobie. W to miejsce, gdzie jesteś
tak miękko niedomknięta, tak ciepło uchylona,
jakbyś nosiła w sobie przejście na tamtą stronę,
ukrytą w równo przyciętym żywopłocie ciała,
jedyną furtkę na zewnątrz, do ogrodu, co zarósł
dzikim bzem i lawendą. Więc możesz być pewna,
Bóg ci tego nigdy nie wybaczy. Nigdy ci tego nie
zapomni. Bóg cię kiedyś zabije. Z zazdrości o mnie.
3 komentarze
Pani Marto, jak pani pięknie pisze o miłości….
Czytałam w Biblii księgę miłości, czy pieśń o miłości,.. kobiety do mężczyzny i mężczyzny do kobiety.Nawet jednego słowa”Bóg”nie było a i tak kapłani przekręcili,że to miłość Boga do ludu..z ZAZDROŚCI !….
hahaha, brawo !