Inne

krem z kiwi

     Nareszcie słońce iciepło się zrobiło, prawie 19 stopni. A we mnie słabość, że nic tylko bujanyfotel. Na balkonie pelargonie kwitną, a na drugim bratki, zaraz sobie tamusiądę, by wypić herbatę.


     Przyszła dziś domnie na poranną kawę koleżanka, a ponieważ zastała mnie w łazience, zaczęłarobić przegląd moich kosmetyków i szybko jej to poszło, bo mało miała doprzeglądania. Zdziwiła się, że nie mam kremu z kiwi. Ani maseczki z kiwi.

– Mam za to owockiwi – ucieszyłam się, że jednak coś mam.

Powiedziała, żejestem nienowoczesna i że teraz bez kremu z kiwi nic nie zdziałam, a na pewnourody sobie nie dodam. Ponieważ skromna bywam, a dziś byłam, więc nie wygarnęłamjej, że urody mi wystarczy do końca dni moich, czego o niej powiedzieć niemogę.


     Szczerze mówiącwcale jej nie lubię, tej koleżanki, bo ona z rzędu tych, co to prawdę ci mówią.

– Dobrze ci życzę,więc prawdę ci powiem, nikt inny by ci nie powiedział, ale znamy się tyle lat,że możemy sobie na to pozwolić – zaczyna, a potem jedzie ze mną jak z mokrąszmatą do przodu: a to za gruba jestem, a to kremu z kiwi nie mam, a to kolorwłosów powinnam zmienić. Ulepszaczka taka, że aż mdli.


     Nie, nie, niezaprosiłam jej na kawę.  Przyszła  razem z Januszem, bo spotkała go jak wracał ze spaceru z psem i nieopatrznie powiedział, że jestem w domu.


     Zręcznie zmieniłamtemat.

– Nie czytałaś ostatniej książki Chwina, Tokarczuk, Pilcha, ani eseju  Umberto Eco o bibliotece?

O, biedna. Czasu niemasz? O, biedna. Pieniędzy też nie masz na kupowanie książek? O, biedna. To ażtyle te kremy kosztują? No, popatrz, a efektu nie widać, a nawet widać efektprzeciwny, boś zszarzała i wychudła, i sczerniała, a szlachetności ci to niedodało. Wybacz, że tak wprost mówię, ale znamy się tyle lat…

– Zadziornajestem? Nie, nie, ja tylko ci dobrze życzę, jako i ty mi życzysz.

Nadszedł  czas asertywności, masz rację –  i nie w modzie jest nadstawianie  drugiego policzka, też masz rację.

– Chorujesz? O,biedna. A maseczka z kiwi na to nie pomaga?

– To może krem „Nivea”pomoże, ja tylko tego kremu używam od lat, on ponoć pomaga nawet na bólbrzucha, tak dziadek Michał twierdził. No, w każdym bądź razie, ja po nim czujęsię dobrze. Tak, tak, kawę piję bez śmietanki i herbatę bez cytryny i cukru, odtrzydziestu ponad lat.

– A Ty słodzisz? Ciągle nie możesz sobie odmówić? Tylerazy ci mówiłam, że ludzie dzielą się na inteligentnych i tych, co słodzą.

– Już uciekasz?Tak szybko? No, tak, do pracy.

– Dobrze mi, bo janie pracuję? No, jasne, nie pracuję,  w ogóle nie pracuję, leniwa jestem jak sto bandziorów,  chodzę sobie , nic nie robię, albo w domku siedzę.

– Widzisz, kochana, ludzie mogą zarabiać pieniądze albo dziedziczyć, prawda?


     Chyba już więcejnie przyjdzie nieproszona, jak myślicie?

Też mi coś,maseczka z kiwi. I za gruba jestem. Też mi coś.

 

 

 

in / 1858 Views

7 komentarzy

  • ~Marcinek 13 kwietnia 2007 at 00:10

    Ooogromny usmiech-Marcinek

    Reply
  • ~aventia 13 kwietnia 2007 at 17:11

    hahaha, brawo! W pięknym stylu załatwiona (: również nie lubię takich ludzi, co by najchętniej wszystko po swojemu… to niech robią! ale swoje życie i swoje urody niech upiększają, proszę bardzo!Pani Marto, czy prawdą jest, że niedługo będzie Pani w Bibliotece Powiatowej w Pajęcznie (pow. Pajęczno, woj. łódzkie) ?

    Reply
    • ~marta 13 kwietnia 2007 at 18:45

      Tak, będę, 24 kwietnia, zapraszam i pozdrawiam.

      Reply
  • ~Melanie 14 kwietnia 2007 at 12:54

    No ładnie, ładnie… Tak to się 'życzliwych’ gości traktuje? :DAle naprawdę podziwiam! =)

    Reply
  • ~Krycha 14 kwietnia 2007 at 19:23

    Witam! I o zdrowie pytam! Ale z tego co czytam, to nawet humorek dopisuje!Tak trzymać i nie dawać się! Swoją drogą, gdyby koleżanka nie miała tak dużo Tobie do zarzucenia, to pewnie kawy by się napiła? A tak wszyscy oczekujemy szczerości, a jak ją dostajemy, to nie czujemy się z tym dobrze. Tylko muszę przyznać ( szczerze hi hi), że koleżanka była raczej złośliwa, a to ze szczerością niewiele ma wspólnego. Ty nie byłaś jej dłużna. PS. Teraz ja będę złośliwa i zapytam, czy te zwariowane kody, muszą być!?Strasznie uprzykrzają mi życie, a ten dzisiejszy już przeszedł samego siebie. Co to za litera lub cyfra? Ta pierwsza?! Nie mam nic takiego na klawiaturze,a może z tej złości już oślepłam. I będę musiała wysłać mail!KrychaP.S. Próbuję jeszcze raz wysłać komentarz. Albo ja niekumata, albo coś nie tak z moim komputerem.

    Reply
    • ~marta 14 kwietnia 2007 at 19:57

      Udało Ci się! Brawo! Jak to zrobiłas, że tekst się pojawił?

      Reply
  • ~Agnieszka 27 kwietnia 2007 at 16:44

    ;D To nie tylko ja jestem taka….taka….No właśnie taka 🙂

    Reply
  • Napisz swoją opinię

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.