O co tu chodzi?
Dziewczyny z liceum opowiadają mi,że na lekcji polskiego chciały przeczytać erotyk Jerzego Harasymowicza ( jakito tytuł? ). Ten, w którym na końcu okazuje się, ze chodzi o zdejmowanie pończochy.
http://www.harasymowicz.prv.pl/
Młoda polonistka się nie zgodziła,zawstydzona powiedziała, ze dopiero wtedy, gdy będą miały 18 lat.
Polonistka stoi obok mnie, bodziewczyny to opowiadają przy niej. Zażartowałam, mówiąc, że jeśli wasza pani się umie wstydzić, to dobrze o niejświadczy. Polonistka się uśmiecha i mówi, że ona jeszcze wtedy nie była mężatką.
Patrzę na tę scenę, jakby mi sięśniła. Ostatnio śnią mi się tylko koszmary, może to jeden z nich – myślę. Wszystkowokół mnie jest prawdziwe – tak też bywa w snach.
Rozmawiam z polonistką, przydziewczynach. Trzydziestoletnia lub ciut więcej. Zasznurowana, wydaje się byćłagodna, lubiąca swoją pracę.
Tłumaczę, że przecież mogłapozwolić dziewczynom przeczytać i niechby one mówiły, co czują. A ona, jakopolonistka, mogłaby tylko pokierować nimi, by zauważyły, jak wiersz jestzbudowany i dzięki jakim środkom artystycznym poeta uzyskał określony efekt.
Polonistka się miło uśmiecha imówi, że nie miała odwagi. Przynajmniej szczera.
I to wszystko dzieje się w czasach,gdy dziewczyny nie muszą wychodzić za mąż, by zamieszkać ze swoim chłopakiem, kiedyna „pannę z dzieckiem” nikt nie patrzy jak na puszczalską, która wpadła, kiedyseks nie jest już tabu.
Tylko co tu zawinił Harasymowicz?
Przecież takie dziewczyny, którechcą czytać wiersze, które same je znalazły ( i to Harasymowicza!) trzebahołubić i na rękach nosić ! Droga Pani Polonistko, pani ma w klasie wspaniałypotencjał. Niech pani tego nie zniszczy swoim „wstydem” i kompleksami. Niechżesię pani czegoś od tych mądrych dzieci nauczy!
20 komentarzy
Nie mam pojęcia skąd się bierze ten nieuzasadniony wstyd i udawanie, że mnie „te sprawy” nie dotyczą. To przerażające, że tak zwani dorośli wciąż mają problem z rozmową na tematy tak bardzo ludzkie.Nadal pamiętam jak, będąc licealistką, zostałam skarcona przez jedną z nauczycielek za mówienie „zbereźnego wiersza” na konkursie recytatorskim. Co jest „zbereźnego” w „Erotyku uśmiechniętym” Danuty Bieńkowskiej – do tej pory nie wiem. Może jestem zbyt tępa by to wyłapać…Pozdrawiam ciepło.
A takich zakompleksionych i wstydzących się, będzie więcej!!!Dzisiaj rano gośćmi TVP2 była zakonnica ze szkoły katolickiej, itowarzyszące jej dwie uczennice ( skromniutkie: białe koszule,granatowe spódniczki, razem nóżki i rączki na „podołku”).Proszę mnie źle nie zrozumieć, nic nie mam przeciw takiemuubieraniu się, lepiej tak, niż po ” dodowemu”, ale coś mi tam nie pasowało. Ich skromne zachowanie było sztuczne, jak na zdrowenastolatki. Hasłem rozmowy, było: ” Szkoły katolickie przyszłościąedukacji” . Nic dodać, nic ująć!!! Pozdrawiam, Marto, i życzę Tobie, abyś miała siły, pisać nadal,mądre książki, które mądra młodzież, będzie mogła czytać!!!
Dulska ruleeezzzz!
A ja odnoszę wrazenie, ze ta osoba, czyli polonistaka ma problemy sama z sobą i to jakie ! Ja ona w ogole moze mowic o literaturze? Moze bedzie z mlodzieżą omawiala tylko wiersze o milosci do ojczyzny i przyrody?
Ha, ha, zostala wychowana w nienawisci do wlasnego ciala i w przekonaniu, ze seks jest brudny i zly. Przerazajace.
Chciałam napisać,że nie czytam dużo ale pierwszą przełomową książką po jaką sięgnęłam była Magda.doc.Muszę pani powiedzieć,że po przeczytaniu tej książki zrodził się u mnie głód książkowy,wprost zatapiam się w nich.Przeżyciem było dla mnie spotkanie autorskie w Jarosławiu na którym była pani gościem.Jestem nastolatką i nie dowierzałam,że wie pani aż tyle o młodzieży,be wątpliwości ma pani wspólny język z młodymi ludźmi.Po spotkaniu moje koleżanki z klasy mówiły wprost,,co za wspaniała babka” i powiedziały że koniecznie muszą przeczytać pani książki.Jest pani nadzieją innych,niewtajemniczonych jeszcze w ten piękny świat jakim są książki,które nie tylko uczą ale są życiową podporą.
Jak dobrze, że to nie wszędzie tak.Moja polonistka już na pierwszej lekcji polskiego zaczęła od „Pornografii” Wisławy Szymborskiej.I potraktowała nas jak normalnych ludzi, którzy po prostu starają się zinterpretować wiersz.Było świetnie.
Kochana Marto. Jestem młoda ale masz racje. Ludzie mysla że niemówiąc o problemie sprawiają ze go nie ma. teraz co druga panna w moim wieku jest juz po swoim tzw”Pierwszym razie”Ja poczekam do ślubu. Mam swoje zasady. Jednak wkurza mnie ta głupota ze strony dorosłych którzy nie ccha o tym rozmawiac..Bez sensu..no cozDobranoc^^
Świetnie, Twoj wybor. Najważniejsze, że Twój. Mam nadzieję, ze czytanie erotyków, i to wybitnych twórców, nie sprowadziłoby Cię na manowce. Bo WYBirać mozna wtedy, kiedy się wie pomiedzy czym a czym. Pozdrawiam.
Ten blog powinien być zakazany dla mlodziezy. Przecież istnieje opcja dla dorosłych. Ządam, by pani to zrobiła ! Jak mozna takie rzeczy wypisywać. Nastawiac młodziez przeciwko nauczycielce, ktora przeciez chce dobrze dla nich. To prawdziwa kobieta, nie to, co dzisiejsze lafiryndy, ktore wiedzą wszystko juz przed slubem. Jak mozna mlodziezy mowic, by mieszkala przed slubem z narzeczonym lub narzeczona. I pani pisze ksiazki dla mlodziezy? Jaki pani im przyklad daje? Moja corka ma dopiero 10 lat, ale zapamiętam, by nie pozwolic jej do tych ksiazek zagladac.
„Jak mozna takie rzeczy wypisywać?” – jakie rzeczy? Co tu jest amoralnego? Co sprawia, że się Pani gorszy?Proszę czytać ze zrozumieniem. Tu nie ma żadnego nastawiania przeciwko nauczycielce, nie ma nakłaniania do wspólnego mieszkania przed ślubem. Mowa o niemal dorosłych dziewczynach, które chcą czytać poezję! Jak można im tego zabraniać?Z takim podejściem do życia i dorosłości – „…zapamiętam, by nie pozwolic jej do tych ksiazek zagladac.” – na Listę Zakazanych będzie Pani musiała wpisać jeszcze dużo pozycji. I przynajmniej 1/4 z kanonu lektur szkolnych. Pani Marta Fox jest kobietą, która pisze o tym, o czym Pani nawet nie chce myśleć. I właśnie dlatego trzeba przed NIĄ chylić czoła i bić brawo. To jest prawdziwa kobieta! Dobrze, że młodzież może sięgać po te książki – inaczej dulszczyzna byłaby wszędzie.
Masz rację, ja tez widzę, ze ksiazki czyta przede wszystkim mlodziez, choc dorosli narzekają, ze my nic nie czytamy. A juz ta matka Polka to calkiem kopnięta. Taką miec za nauczycielkę, to horror. A za matkę, to lepiej zamieszkac na pustyni.
Robisz, „MATKO POLKO”, dużą krzywdę swojej córce. Wychowasz ją na zakompleksioną, i nie mającą pojęcia, co w życiu, tak naprawdę jest ważne, dla niej samej, przede wszystkim! Mam nadzieję, że w odpowiednim momencie, córka dowie się, skąd biorą się dzieci, bo jeżeli nie, to, któregoś dnia, przyjdzie do domu, i oznajmi, że jest w ciąży, niechcianej ciąży. Śmiem twierdzić, że z takimi poglądami,wyrzucisz ją z domu, bo nie zniesiesz faktu, że się bez Twojegozezwolenia „puściła”. Współczuję córce, bez urazy, takiej matki.Dobrze Ci radzę, sama poczytaj kilka książek M.Fox, to może w samą porę zmienisz o nich opinię, a córkę czegoś nauczysz.Życzę Ci, abyś wydoroślała, nim zrobi to Twoja córka!Krycha516@wp.pl, to na wypadek, gdybyś chciała się skontaktować,i bez ogródek powiedzieć, co o mnie myślisz.
Byłam na „wieczorku poetyckim” właśnie z panią w Domu Kultury w Pszczynie to było chyba we Wtorek (nie pamiętam dokładnie). Zaciekawiło mnie u pani jedno wypowiedzenia, które pamiętam do dziś, opowiadała pani wówczas, że pisała pani artykuł do gazety, niestety nie przyjęli pani go, ale gdzie indziej było na odwrót i co więcej napisali, że ma pani napisać takich więcej. Dziękuję, że pani to powiedziała, dzięki tej wypowiedzi dostałam piątkę z rozprawki, która musiałam pisać a J. polski. Mam nadzieję, że przyjedzie pani znów do Pszczyny, i znów będę mogła uczestniczyć w takim wieczorku.
Zupelnie nie rozumiem, dlaczego robię krzywdę corce? Wychowuję ją zgodnie z dekalogiem i nie jestem fałszywa. To znaczy ja tez postępuję tak, jak jej każę. Uważam, ze dyscyplina jest wazna, rodzice muszą karnie wychowywac dzieci i sami świecic przykładem. Będę jej polecać to, co odpowiednie do jej wieku. Wszystko musi byc w odpowiednim czasie. Nie jestem stara. Ani nie jestem deowotką. Przyznam się, przeczytalam jedną ksiązkę pani Fox i uwazam, ze przesadziła z opisem pewnych scen. Tego w literaturze dla mlodziezy być nie powinno. Niech pani Fox sobie pisze, co chce, ale dla dorosłych. Literatura musi dawać dobry przykład, a jaki moze dać bohaterka powieści „Magda.doc”?
Nie rozumiem ,,matki Polki”-co to znaczy dyscyplina i karne wychowanie dzieci,aż przeszedł mnie dreszcz,kiedy to zdanie przeczytałam.Gdzie miłość i zaufanie skoro pisze Pani o dekalogu?A druga sprawa to jak można mówić autorowi dla kogo ma pisać.
Pani Matko Polko.Niech Pani się odczepi od mojejulubionej pisarki bo wie Pani co ja Pani powim??…chyba Pani mało wie o swojej córce skoro pani się boi,że córka takie coś przeczyta.Bo wie PAni co, uważam, że Pani córka wie więcej na temat seksu:)…pozdrawiam serdecznie Monika:*14 lat