Inne

Cafe Plotka

Cafe Plotka

 

    Cafe Plotka – to tytuł nowejpowieści dla młodzieży.

Ale i dla dorosłych.

Plotka – kto jej nie zna, komunie wyrządziła krzywdy.

Najgorsze te wyssane z palca,krzywdzące.

Kto pamięta magiel? Taki ręczny?Chyba tylko osoby z mojego pokolenia. To było miejsce środowiskowego plotkowania.Dziś miejsce magla zajmują internetowe portale plotkarskie i gazety typu „życiena gorąco”.

Celebryci są na celowniku.

Nawet niektórzy chcą, by o nich plotkowano, bo to ich być lub nie być.

      Przerwa w szkole może być wylęgarnią plotek. Głupi sms. Fotkawrzucona na FB. Cokolwiek. Jak ktoś chce dokopać, dziś można łatwiej iszybciej, bo plotka rozchodzi się z szybkością Internetu.

O tym będzie ta powieść.


Oto jej fragment:

 

 

       Nie przespałam się z nim, ale małobrakowało.

Wracaliśmy z imprezy, rozbawieni,i już w windzie tak ostro się całowaliśmy, że żal było wychodzić, więcprzejechaliśmy dwa kursy, góra-dół, góra-dół. Dopiero za trzecim razemwysiedliśmy. W domu zrzuciliśmy kurtki na podłogę w przedpokoju, butywykopaliśmy każdy w inną stronę i wylądowaliśmy w łóżku. Już byłam do połowyrozebrana i nagle zerwałam się, powtarzając: – Nie mogę, boję się, nie mogę.

– Zwariowałaś! – wrzasnął –przecież obiecywałaś.

– I co? Zostawisz mnie tak? –usłyszałam, już za drzwiami łazienki, w której się zamknęłam.

Zostawiłam.

       Stanęłam pod prysznicem i pozwoliłam, byletnia woda przywróciła mnie do równowagi. Miał rację, rzeczywiście zwariowałam,dałam się ponieść chwili, fali hormonów i czego tam jeszcze. Po dziesięciuminutach znów zapukał, tym razem delikatnie. Słyszałam pukanie, ale specjalniepuściłam radio pod prysznicem i nasiliłam strumień wody, by udać, że dźwiękizza drzwi mogą do mnie nie dochodzić.

– Ola, jesteś tam, nic ci się niestało? – dopytywał, jakby z troską.

Co mogło mi się stać?

Po prostu, zwariowałam, jaksłusznie mnie zdiagnozował.

Albo stchórzyłam.

Tchórzostwo boli, ale trzebasobie z tym poradzić, podobnie jak z innym bólem.

       Zapukał ponownie, mocniej.

– Daj mi spokój, muszę ochłonąć –powiedziałam.

– A nie możemy razem?

– Razem ochłonąć? To się na pewnonie uda.

– Ola, wpuść mnie. Strumieńzimnej wody zamiast, to dobry sposób na ochłonięcie.

– No, jasne, najlepiej razem, podjednym strumieniem.

– Ola, proszę.

– Zaraz wychodzę, daj mi dziesięćminut.

     Spojrzałam w lustro.

Zobaczyłam tylko oczy.

Duże, jak czekoladowe talarki,kupowane w Lidlu, blisko osiedla, zwanego „Bażantowem”, na którym mieszkałam oddwóch lat.

PS. Przepraszam za długie milczenie.

Jestem, zipię, hihi, czekam na słońce, życie mnie nie oszczędza, ale kogo oszczędza?

in / 1614 Views

7 komentarzy

  • ~Ula 1 marca 2012 at 21:04

    Pani Marto! Jaki cudowny prezent na początku nowego miesiąca i wytrwałym wypatrywaniu wiosny!! Pozostaje tylko ustawić się w kolejce po powieść:)Pozdrawiam serdecznie!

    Reply
  • ~marcinwlondynie 1 marca 2012 at 23:17

    wow!!! zapowiada sie swietnie. I bardzo, bardzo na czasie. Jak zwykle. 🙂

    Reply
  • ~Jaroslaw 2 marca 2012 at 15:14

    I jakie swietne teksty!! „…z predkoscia internetu”,to rzeczywiscie nowy wymiar.Nasza niezmordowana Pani Marta.Pani Marto,wiosnianego szczescia zycze.

    Reply
  • ~Bluebell 2 marca 2012 at 17:36

    Pani Marto, my czesto uwazamy, ze zycie oszczedza swoich wybrancow; sama nie wiem – czy sa ci kochani przez zycie, czyli po prostu maja szczescie z ludzmi, chyba. Wiem, ze NASZ wlasny but uwiera nas najbardziej, tak to odbieramy, i to jest ta nasza prawda. Inni zachecaja nas czasem do porownan z innymi, my sami tez to robimy; zawsze pytam sie, czy to dobrze: porownywac ?Trzeba by wejsc w buty tego drugiego, jak mowia Anglicy.A plotka, o, zle slowo moze zadac smierc spoleczna, i to jest zbrodnia.A fragment ksiazki: klejnocik !

    Reply
  • ~............. 4 marca 2012 at 12:02

    czy już można ją kupić w księgarni? jakie wydawnictwo? na mej wsi znowu będzie problem ją dostać ale dla chcącego nic trudnego 😉

    Reply
  • ~ceciliadiana@amorki.pl 5 marca 2012 at 23:30

    Pani Marto zapowiada się wspaniale, już nie mogę się doczekać wydania tej książki 😉 Kolejny kawałek dobrej twórczości Pani autorstwa, pełen tej dowcipnej ironii połączonej z niesamowitym stylem literackim.Czekam cierpliwie i pozdrawiam serdecznie.Zuzia

    Reply
  • ~Fiom 10 marca 2012 at 14:07

    Jejku! Nie mogę się doczekać! 🙂

    Reply
  • Skomentuj ~marcinwlondynie Anuluj pisanie odpowiedzi

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.