Inne

W pośpiechu i zimnie

Połknęłam w poniższym tekście literę, słowo.
Już nie poprawię, ale tłumaczę się z niedbalstwa.

Za oknem minus 18 stopni Celsjusza.
Nienawidzę zimy.
Choćby nie wiem, jak piękna była.
Z dzieciństwa pamiętam wielkie mrozy i zamykanie szkól.
Ciągle marzłam w szkole, gdzie często zdarzały się awarie starego pieca w kotłowni.
Marzłam w domu, gdzie były piece. Z radością przeprowadziłam się potem do mieszkania z kaloryferami, gdzie było ciepło i w pokojach, i w łazience, i przedpokoju, wszędzie równomiernie.
Zdecydowanie nadaję się tylko do ciepłych krajów.
Chciałabym tę zimę przespać – moje marzenie od lat.

Choinka już się świeci.
Balkon też się świeci. Januszek się dziś sprężył i wystroił dom.

in / 900 Views

4 komentarze

  • ~wandasz 19 grudnia 2009 at 12:50

    Marto kochana, jakże się cieszę, że obie lubimy to samo, tzn. ciepłe kraje, chociaż niekoniecznie z tych samych powodów.A propos słów i wyrażeń tak modnych, że aż przez to wulgarnych: tak naprawdę, nie do końca, aczkolwiek, super i wspaniale. I robią to gwiazdy telewizji za duże pieniądze, robiąc koło pióra tym, co za normalne języka uczą i muszą polską zimę pokochać, bo na egipską ich nie stać.

    Reply
  • ~Polaaa 20 grudnia 2009 at 14:11

    A więc jestem po raz drugi na Pani blogu. Szczerze, czekałam na odpowiedź do mojego komentarza, ale rozumiem że ma Pani zapewne wiele ważniejszych spraw 😉 Chciałam Pani życzyć WESOŁYCH, zdrowych świąt Bożego Narodzenia i szalonego Sylwestra ;] wiem że ma Pani urodziny 1 stycznia więc dołączę do powyższych życzeń STO LAT ! ;))) Chciałam jeszcze dodać że moim wielkim marzeniem jest spotkanie z Panią i liczę że kiedyś to się uda i zostawi Pani swoją osobą ciepłe wspomnienia w moim sercu. I muszę dodać że mimo że jeszcze nie czytam ksiązki „Coraz mniej milczenia” zamierzam to zrobić i bardzo doceniam że porusza Pani tyle życiowych problemów. Nie będę już Pani zawracać głowy.Pozdrawiam ;))

    Reply
  • ~Jana 20 grudnia 2009 at 22:49

    W Krefeld dzisiaj minus 12 stopni, mam nadzieję, że jutro uda mi się odnaleźć i odkopać auto, bo teraz na nim jest już dobre pół metra śniegu i dalej to białe cholerstwo sypie! Nasza znajoma dotarła wczoraj szybciej z Kanady do Krefeld niż dzisiaj z Krefeld do Hanoweru. A choinkę będę ubierać dopiero jutro, bo dzisiaj popołudnie spędziliśmy na rozplątywaniu lampek, w końcu jedne odcięliśmy i spokój. Pozdrawiam!

    Reply
  • ~Filip 23 grudnia 2009 at 17:11

    Uporałaś się już z niesfornymi daniami, które nie wiedzieć dlaczego, wymagają od nas skupienia większego niż rozpracowanie silnika spalinowego? Na szczęście już wszystko mam gotowe i jutro wielkie odliczanie. Nawet stół postanowiłem przygotować „over the top” w tym roku. Aaaaa, zaszaleję. A co najdziwniejsze, teraz, kiedy święta przygotowuję sam, daleko od domu, tak wiele potraw nagle zaczęło mi smakować. Nigdy nawet kijem nie dotykałem czegoś, co nazywa się „kluski z makiem”, albo „kapusta z grzybami”, a co z jakichś magicznych powodów zawsze stawiano mi pod nosem. A teraz, to obowiązkowe dania na moim stole. I muszę przyznać, że nawet nawet nawet… smakują:) Wesołych i wiesz co… obżartych świąt. W końcu i tak takie zawsze są, to rozgrzeszmy się raz a porządnie.

    Reply
  • Skomentuj ~wandasz Anuluj pisanie odpowiedzi

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.