Inne

Łatwowierność moja

 

Łatwowierność moja

 

     Ileż to razy sobie obiecywałam, że jeśli dostanę tzw. łańcuszek, to nie poślę go dalej, nawet gdybym, zgodnie z groźbami,  miała złamać sobie nogę, dostać rzygawki na środku ulicy albo zrezygnować z randki z Robertem Redfordem.  W łańcuszku była często prośba o pomoc dla chorego dziecka, no i wtedy łamałam obietnicę i wysyłałam do kogo mogłam.    

     Kiedyś słałam sms-y o drugiej w nocy. Potrzebna była krew określonej grupy i to dla dziecka znanego aktora. Dostałam tego sms-a od przyjaciół. Oni też od kogoś, Był bardzo wiarygodnie zredagowany, łącznie z podaniem numeru telefonu do rodziców. Uwierzyłam. Po co miałabym dzwonić do rodziców, nie jestem aż takim niedowiarkiem. Na drugi dzień się okazało, że to był żart. Czy żart czy biznes, nie wiadomo.

       Niedawno opublikowałam na blogu sensacyjne wieści o actimelu i red bullu. Uwierzyłam bez sprawdzania.  Gdzie zresztą sprawdzać? Dostałam mejla od znajomych dziennikarzy z TV.  Po dwóch dniach zapytałam o źródło, ale okazało się, że i oni też dostali od kogoś, łańcuszek więc działał sprawnie.

   Poszłam śladem komentarzy na moim blogu. Już mi się nie chce nic pisać, bo nie wiem, gdzie jest prawda. Podaję więc link dla tych, którzy mieli wątpliwości:

 

http://migg.wordpress.com/2008/07/01/woo-w-jogurcie-czyli-kto-sie-boi-actimela/

 

Od dziś obiecuję sobie: żadnych osobiście sprawdzonych informacji nie podam. Żadnego łańcuszka dalej nie poślę. Choćbym miała sczeznąć jako artystka.

in / 1106 Views

7 komentarzy

  • ~Liliana 7 lipca 2008 at 21:04

    „…łatwowierność słabością wyższego umysłu”. Proszę się tym nie martwić…

    Reply
  • ~Nik 7 lipca 2008 at 21:34

    Bardzo dobrze!. W dzisiejszym świecie, nikomu się nie wierzy. Naprawdę.

    Reply
    • ~Liliana 7 lipca 2008 at 23:22

      Nikomu? Jesteśmy ludźmi, nie robotami! Jak się przyjaźnić? Jak związać się z drugim człowiekiem? Rozumiem, że można się „nadziać”, ale to życie – niosące ze sobą doświadczenia. Wolę już na każdym kroku dostawać kopniaki, niż żyć ze świadomością, że cały świat jest zły i podły.

      Reply
      • ~Butterfly 8 lipca 2008 at 10:10

        Proszę bardzo, dostajesz zapewne kopniaki codziennie, bo Jesteś naiwna.Słuchaj, nie chodzi mi o to,że trzeba być bez uczuć, bo tak się nie da. Stań w rogu, na ulicy i przypatrz się biegającym ludziom. Bez zaufania nie ma efektów, dlatego zazwyczaj one nie wychodzą. Niektórzy nie zasługują na miano człowieka, zachowują się jak chamy i egoiści. Jest ich coraz więcej, świata nie zmienisz. A czy wierzysz w zaufanie i w miłość?. Bo ja nie uwierzę, póki nie zobaczę..

        Reply
        • ~Liliana 8 lipca 2008 at 19:22

          Wierzę. I jeśli za to mam dostawać kopniaki – zgadzam się. Trudno.

          Reply
  • ~Kinga 7 lipca 2008 at 23:42

    Kiedyś ktoś powiedział „cały ten Świat to jedna wielka ściema”… zastanawia mnie to jaki świat miał na myśli autor tych słów

    Reply
  • ~równiez Marta 8 lipca 2008 at 08:14

    Pani Marto – nie pierwszy i nie ostatni raz wierzymy ludziom. I właśnie dlatego, że ludźmi jesteśmy(!) Mamy prawo do tego, żeby ta wiara trwała. Bo to świadczy o naszej uczciwości i szczerości intencji.Nie wiem tak do końca, czy „wspomagacze” są dla nas dobre. Tak patrząc dalej: w telewizji mnóstwo reklam leków, dzięki którym będziemy młodsi i piękniejsi, albo w ogóle zdrowi… Przecież to wszystko to bzdura! Faszeruje się nas chemią, a nie zdrową żywnością, ludzie mają coraz więcej uczuleń (alergii), coraz to nowe choroby są wynajdywane – również na potrzeby sprzedaży leku, który zalega w hurtowniach. Przecież te wszystkie specyfiki (i leki i żywność) są wspomagane chemicznie! Bo więcej, bo taniej, bo lepszy biznes z tego. Nasze zdrowie to nie biznes…Nie zrobiła Pani nic złego! Wręcz przeciwnie. Sprawiła Pani, że wiele osób ostrożniej będzie spoglądało na to, co w opakowaniu.. a może nawet przeczytają zawartość i odłożą, wybierając coś zdrowszego dla siebie… Ma Pani za sobą przynajmniej dwie osoby, a już nie wspomnę o dalszej mojej rodzinie, z którą dyskutowałam na temat szybkich zakupów i wrzucania do koszyka co tylko popadnie. STOP. Więcej ostrożności i poświęcenie większego czasu na te czynności wszystkim wyjdzie na zdrowie. Pozdrawiam serdecznie.

    Reply
  • Skomentuj ~Liliana Anuluj pisanie odpowiedzi

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.