Inne

Jeszcze macie szansę

     Sezonna rabarbar trwa króciutko, ale jeszcze macie szansę.

Niezastanawiajcie się więc zbyt długo, najlepiej już jutro zróbcie sobie ucztę (bo gdzie jest napisane, że trzeba czekać na weekend?).

W tym celu przygotujcie:

1 kg rabarbaru

15dag cukru

Masłodo wysmarowania formy, ewentualnie cukier puder do posypania.

Ciasto:

25dag mąki

12dag masła

5dag cukru

1jajko

1/2 szklanki wody albo i trochę mniej

Szczyptasoli

Kruszonka:

10dag masła,

10dag cukru,

10dag mąki

1cukier wanilinowy

 

     Zpodanych składników ugnieć ciasto. Fajna zabawa. Potem pobaw się nim trochę,przerzucając sobie z ręki do ręki ( jeszcze fajniejsza zabawa). Postaraj się,aby w tym czasie nie zdenerwował Cię mąż, dziewczyna, chłopak, dziecko ( dowyboru, w zależności od tego, kto będzie ciasto kulał). Dlaczego?  Bo ta kula ciasta się świetnie nadaje takżedo tego, by stoczyć walkę na ciasto i na życie. Jeśli uda Wam się walkiuniknąć, połowę sukcesu kulinarnego macie zapewnione. Ciasto schować dolodówki, niech nabierze twardości.

     Rabarbartrzeba umyć, koniecznie,  także obrać zeskóry ( fajnie się ciągnie), potem pokroić na 2-centymetrowe kawałki. Jeśli doobierania mogą się dorwać dzieci, kup więcej rabarbaru, bo masz, jak w banku,że połowę zjedzą przed skrojeniem. Na wszelki wypadek miej pod ręką całe kilocukru. Bo zabawa tym razem polega na tym, aby kawałki rabarbaru moczyć w cukrzei zajadać. Załóżmy, że udało Ci się 1 kg rabarbaru pokroić….

     Teraz formęna ciasto wysmaruj masłem (ponoć najlepsza okrągła o średnicy 28 cm), ale możesz wziąćpodłużną, w końcu kto Ci zabroni? Ty jesteś twórcą tego przysmaku i możeszsobie go wsadzić w gdzie zechcesz, tylko bez przesady.

     Ciastorozwałkuj na cienko i wyłóż nim formę, blaszkę lub co tam masz. Możesz wałkowaćpo małym kawałku i sklejać. Na to wszystko połóż rabarbar i posyp cukrem (zostało Ci 10 dag).

     Terazzrób kruszonkę, mieszając wymienione 3 produkty. Uwaga! Masło musi byćprawdziwe, nie jakieś tam mixy z olejem. Niech Cię tylko nie skusi podjeść tejkruszonki na surowo, bo to jest takie dobre, że może Ci nic nie zostać narabarbar. Jeśli Ci zostanie, to pokrusz tę kruszonkę na rabarbar. I wstaw takprzygotowane cudeńko do piekarnika: piecz 40 minut w temperaturze 200 stopni.Jak wyjmiesz z piekarnika, posyp cukrem pudrem albo zwykłym cukrem, bo inaczejCi gębulę wykręci.

Aha!Nie pomyliłam się: nie dodaje się ani trochę proszku do pieczenia.

     Czasprzygotowania: 30 minut, czas pieczenia 40 minut. Czas jedzenia? No… to zależyod Waszych możliwości.

     teraz do dzieła, kochani.

ITy też, Kocie Dachowy i Tęskniący.

Wiem,co mówię. Do serca przez żołądek, to ciasto działa w każdym wieku.

Papa.

PS.Koniecznie napiszcie, jak się udało.

 

 

 

 

 

in / 2293 Views

17 komentarzy

  • ~Agnieszka 29 maja 2007 at 21:46

    Hmmm…Z racji tego, że uwielbiam pichcić, nie oprę się takiemu ciachu. Jutro niestety nie będę miała tyle czesu, bo to w szkole gorący okres – wystawianie ocen, ale w sobotę choćbym miała się zabunkrować w kuchni to ciasto upiekę! Napiszę potem jak smakowało 🙂 Dziękuję bardzo za przepis.Co do piekarnika, mam jedno pytanie: 200 stopni z termoobiegiem czy bez?

    Reply
  • ~Mia//dziennikzyciowejpodrozy.blog.onet.pl 30 maja 2007 at 13:21

    Droga Pani Marto!Pewnie gdyby nie moja bibliotekarka w szkole podstawowej, w 8 klasie nie przeczytałabym Magdy.doc – a przeczytałam! I nie tylko tą książkę ale i następne! Magda była moją idolką, nie miałam nawet 18 lat; gdzieś obraz tej dziewczyny przetrwał do dziś. I tkwi. A przecież nią nie jestem, łączy nas tylko imię…Cieszę się. że trafiłam tutaj, na Pani bloga :)Serdecznie pozdrawiamMagda

    Reply
    • ~marta 31 maja 2007 at 14:46

      Tak, masz rację, w moim zyciu tez są osoby które pamietam dzięki temu, ze poleciły mi jakąs ksiazkę, a ta ksiazka stala się dla mnie wazna. Pozdrawiam.

      Reply
  • ~Agnieszka 30 maja 2007 at 19:35

    Rabarbar już kupiony 😉

    Reply
    • ~marta 31 maja 2007 at 14:44

      Koniecznie napisz, jak Ci sie udało i jak smakowało.

      Reply
  • ~R. 30 maja 2007 at 21:21

    A ja, Magdo Droga Doc, w Paryżu trafiłem na tiramisu z rabarbarem, i też polecam, palce lizać.

    Reply
    • ~marta 31 maja 2007 at 14:48

      Rem, w Paryżu będę już niedługo, moze więc uda mi się jeszcze załapac na to specjalne tiramisu z rabarbarem, które oni tam robia i poza sezonem…

      Reply
  • ~babatendai 31 maja 2007 at 02:19

    chętnie bym się na tego rabarbarowca pisał, ale na samoprodukcję raczej się nie zdobędę…hehehe. obchodzę się więc smakiem i słodko- kwaśno pozdrawiam.

    Reply
    • ~marta 31 maja 2007 at 14:43

      Baba, nie obijaj się. To ciasto nawet mnie się udaje. Wiec zrób, a potem mi napisz, jak było. buźka.

      Reply
  • ~babatendai 1 czerwca 2007 at 00:34

    kurczę, a czemu wlaściwie nie miałbym spróbować..? to mogłoby być coś…hihihi. w sobotę pójdę szukać rabarbaru…buziaki- smaki.

    Reply
  • ~talheim 2 czerwca 2007 at 11:12

    Droga Pani Marto! … no i klapa, jeszcze nigdy nie upiekłam czegoś tak paskudnego. Był i pyszny rabarbar, dobre masełko i niezła zabawa, ale zabrakło przyjemności w czasie jedzenia. Przepisu trzymałam się wiernie (zawsze tak robię, gdy testuję jakiś przepis), a mimo to coś nie wyszło. Może zapomniała Pani o jakimś bardzo ważnym składniku?Pozdrawiam

    Reply
    • Marta 2 czerwca 2007 at 18:35

      Jestem w szoku ! To ciasto, ktore nie może się nie udać. Składniki sie zgadzają. Co w nim nie tak? Rozlazło się? Spaliło? Za kwaśne? Buuuuu.

      Reply
      • ~Agnieszka 2 czerwca 2007 at 20:00

        Ja dzisiaj też robiłam i coś mi nie pasuje 🙂 Kruszonka ok, rabarbar też, ale ciasto jakieś takie……dziwne.Tak czy inaczej smakuje dobrze, więc połowy blachy już nie ma.

        Reply
        • Marta 2 czerwca 2007 at 20:07

          No, nie !!!! Ciasto jak na typową tartę, więc jest cieniutkie i nie rośnie, tylko jest kruche i twardawe, ale mięknie pod wpływem rabarbaru. Chyba Wam podam przepis na sledzie albo na kurczaka a`la kaczka ( napycha mu się srodek kiszoną kapustą).

          Reply
          • ~Agnieszka 2 czerwca 2007 at 20:13

            No to chyba wyszło mi tak, jak miało wyjść, bo się nie przyznałam, ale to w ogóle pierwsze ciasto jakie w życiu upiekłam. I naprawdę smakuje wyśmienicie!Kaczka?Toż to żyło! 😉

  • ~babatendai 3 czerwca 2007 at 00:07

    a mateczka ma sugestii baby babowatej radośnie uległa i napchaliśmy się rabarbarowcem, jak kaczki a’la beczki- ledwo, ale jeszcze żywe…hehehe.

    Reply
    • ~marta 3 czerwca 2007 at 08:33

      Super, babatendai. Miło słyszeć. Dla pani Mamy pozdrowienia.

      Reply

    Skomentuj ~Agnieszka Anuluj pisanie odpowiedzi

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.