Inne

Seks nastolatków

 

     Wsobotnich „Wysokich Obcasach” ( nr 21/ 422) artykuł o seksie wśród nastolatków.Koniecznie przeczytajcie: i rodzice, i nastolatki.

Zdanych statystycznych wynika, że z roku na rok w Polsce spada wiek inicjacjiseksualnej: 19 % dziewcząt w wieku 15 lat i mniej, 21 % 16-latek i 47 %18-latek ma ją już za sobą. Co ósma 18-latka miała trzech lub więcej partnerówseksualnych ! Wśród 16-latek aż 32 % chroniło się przed ciążą za pomocąstosunku przerywanego, a 13 procent przyznaje, że nie stosowało żadnej metody.

      Możewięc już czas przestać udawać, że wszystkie katoliczki w Polsce czekają z inicjacją aż do ślubu. Może warto wyrzucićz siebie panią Dulską i przestać udawać, że problem dotyczy innych?

     Wswoich powieściach nie piszę o seksie, tylko o miłości nastolatków, którą czasem wieńczy seks ( seriaminipowieści „Pierwsza miłość”, „Magda.doc”). Piszę o trudnych wyborach,namiętnościach, dzikim zakochaniu i o tym, że młodzi popełniają dużo głupstw.Także o tym, że nie mają z kim rozmawiać o swoich problemach, ponieważ doroślichowają głowę w piasek i udają, że sprawa seksu nie dotyczy ich dzieci. Innychtak, ale ich dzieci nie. Piszę więc o zakłamaniu, o wrednej dulszczyźnie.

      Nikogonie namawiam do seksu, ale też nie udaję, że młodzi o nim nie myślą, że go niepotrzebują, że ich nie dotyczy. Moje powieści wbrew opiniom niektórychzakłamanych matek, nie sprowadzają młodych na manowce, tylko pokazują, że namanowcach żyją te właśnie zakłamane matki, które wolą o „tych” sprawach nierozmawiać i udawać, że za ich czasów było inaczej.

     Mamuśki,przebudźcie się !  Rozmawiajcie ze swoimidziećmi. One i tak zrobią po swojemu, ale muszą wiedzieć, na co się odważają imuszą poczuć, że dorosłe życie to odpowiedzialność, a nie tylko przyjemność.Moja babcia powtarzała: Jak się sama ni upilnujesz, to nikt cię nie upilnuje. Imiała rację.

     Kiedybyłam na I roku studiów ( miałam 17 lat) większość 80 % dziewcząt w mojejgrupie ( grupa liczyła 80 osób, chłopaków było 5) była już po inicjacji. Byłystarsze ode mnie, miały 19 lat. Patrzyłam na nie z zazdrością. Były dorosłe,wyjeżdżały ze swoimi chłopakami w góry, wracały szczęśliwe i zmęczone. O niczyminnym nie marzyłam, jak o tym, by wreszcie się zakochać i w wielkim miłosnymszaleństwie stracić cnotę. Straciłam ją na dwa miesiące przed ślubem, a za mążwyszłam, bo gdybym nie wyszła, to musiałabym się z moim narzeczonym ukrywać pokątach i okłamywać matkę. Zamążpójście – teoretycznie rzecz biorąc –rozwiązywało mój/ nasz problem. Przysparzało natomiast innych. Wychodząc zamąż, miałam 18 lat.

      Niecierpię dulszczyzny, obśmiewam ją, jak mogę i tępię jej resztki w sobie.

Kiedyo tym wszystkim myślę, to wiem, że mam jeszcze wiele powieści do napisania.

Dlaciekawych – link do mojego bloga na portalu Parnas, gdzie pisałam o moherowymwychowaniu i pewnym spotkaniu autorskim:

http://www.parnas.pl/index.php?co=blog&id=19&idb=278

 

 

 

 

in / 1389 Views

4 komentarze

  • ~allan.bloog.pl 28 maja 2007 at 14:15

    Bardzo mi sie podoba pani podejście do sprawy. Pozdrawiam serdecznie

    Reply
  • ~Daria Kasiunka1717.mblog.pl 28 maja 2007 at 19:38

    Jak ja uwielbiam czytać Pani mądre słowa. One mnie taj pozytywnie nastawiają do życia…P.S.: Ma Pani rację, rodzice wogóle nie rozmawiają ze swoimi dziećmi o seksie, tak było w moim przypadku… Wogóle mamy ze sobą bardzo słaby kontakt. Rodzice są zapracowani, nie mają czasu na rozmowy. Na szczęście jestem dziewczyną ostrożną i rozsądną. Sama zadbałam o to, aby sie dowiedzieć jak najwięcej o tych sprawach. Wiedziałam to, co powinna wiedzieć każda dziewczyna przez rozpoczęciem współżycia. Już uświadomiona zdecydowałam się na seks z mężczyzną, którego kocham :* teraz powoli planujemy wspólne życie… NA SEKS NALEZY GODZIĆ SIĘ TYLKO Z ROZSADKU A NIE POD WPŁYWEM „CHWILI”-takie jest moje zdanie… Pozdrowienia dla Pani :*

    Reply
  • ~Karolina 28 maja 2007 at 22:05

    Sądze, że ma Pani zdrowe podejście do rzeczy x)Byłam na spotkaniu z Panią i mimo, że nie czytałam wcześniej Pani książek, wydała mi się Pani przesymaptyczną osobą. Muszę powiedzieć, że przygotowywałam się na jedno wielkie smędzenie o niczym. Byłam bardzo zaskoczona, bo na parwdę potrafi Pani zainteresować. Myślałam też, że będzie sztywno jak w jakimś gorsecie za czasów Titanica. A tu Pani wchodzi uśmiechnięta i zaczynam mówić jak do starych znajomych. Pozdrawiam i niech Pani częściej nas odwiedza x)

    Reply
  • Matt R. 14 stycznia 2018 at 17:05

    Za czasów podstawówki rodzice toczyli boje o wprowadzenie do nauczania przedmiotu o nazwie “wychowanie do życia w rodzinie”. Pamiętam oburzenie wśród konserwatywnej frakcji lokalnej społeczności. Wszyscy udawali, że sprawa nie dotyczy ich dzieci, a inni niech się martwią we własnym zakresie.
    W ogólniaku więzy puściły. Wiedzę fachową zdobywaliśmy we własnym zakresie. Każdy miał swoje sposoby. W zaufanym gronie rozprzestrzeniały się kolorowe gazety czy literatura fachowa. Raz po raz wybuchały z tego powodu rozmaite afery, jak rodzice wykryli fakt posiadania zbiorów zastrzeżonych.
    Za praktykę zabrałem się w drugiej klasie liceum. Natalia miała dużo do powiedzenia w temacie jak na swój wiek. Nigdy nie rozmawialiśmy o tym jak zdobyła doświadczenie. Po jednym spotkaniu zostały potargane rajstopy. Zapomniałem je wyrzucić i umieściłem za łóżkiem. Pewnego dnia zostały znalezione przez mamę. Przez długi czas sądziła, że grzebię w jej bieliźnie. Wolałem nie wyprowadzać jej z błędu.

    Reply
  • Skomentuj Matt R. Anuluj pisanie odpowiedzi

    Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

    Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.